Już po świętach

dodane 10:45

Czekanie trwa...

Czy kiedykolwiek miałem takie święta? Chyba nie. Trudno mi było myśleć o czymś innym niż o tym co w najbliższych dniach będzie, jakie decyzje podejmą wobec mnie i jakie ja zmuszony będę podjąć. Bardzo ich nie chcę. Ale twarz mam jedną. I dość już starą. Nie będę mógł inaczej. Bo ustępowanie wobec zła - jak to przez ostatnich 13 lat robiłem - w pewnym momencie staje się współudziałem w nim. Choć wolałbym uciec, schować się... A może i ustąpić udając, ze nic się nie stało...

Ktoś powiedział, że lepiej z rozstrzygnięciami poczekać na czas po świętach, żeby decyzjami "nie psuć świąt". Dla mnie męką jest czekanie. Jak w ogóle można myśleć, że można odwlekanie decyzji - w tą czy w tą - działa uspokajająco? I pozwala mieć dobre święta?

Wróciłem dziś do pracy. Choć rano trudno było mi się przemóc. Teraz jest spokój. Nikomu na razie nie przyszło do głowy temat podejmować. A ja boję się, że to już za każdym razem, gdy podnoszę słuchawkę telefonu...

Gdybym teraz musiał podjąć jakieś nowe zadania... Nie umiałbym. Bedę musiał jakiś czas odpocząć. No, chyba że praca miałaby polegać na byciu na nocnej zmianie stróżem czegoś mało wartościowego, czego i tak nikt nie chciałby ukraść. Uciec, zaszyć się z dala od ludzi... Byle mieć dach nad głową, co jeść i w co się ubrać... A poza tym patrzyć tylko na niebo, chmury, drzewa, trawy. I napawać się ciszą we własnej duszy...

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Kategorie