Zrezygnuj. Miej nadzieję. Dwa tak różne sygnały. A mnie między nimi z powodu tej niepewności wywracają się flaki.

Przepraszam, ale jeszcze musisz poczekać. Nie mieliśmy czasu...

Czasu na rozpatrzenie mojego odwołania się od wyroku. Ha: to tak, jakby komuś, to czeka na wyniki badań "rak czy nie rak", powiedzieć "wyniki już przyszły, ale nie mamy czasu ich porozsyłać, bo mamy ważniejsze sprawy na głowie".

Nie, nic się nie stało. Przecież nie mam czasu. Są ważniejsze sprawy na głowie niż to, czy będziesz miał pracę czy nie. Ot, pójść z życzeniami do szefa...

Trzeba by tu użyć dosadnego określenia kim są tacy ludzie, ale jeszcze mi bloga skasują...