Codzienność

Na bocznym torze

dodane 11:16

Takie najłatwiej zlikwidować...

Widzieć jak ludzie mocują się z drzwiami i trzymać w ręku klucz... Tak się nieraz czuję. Powinienem podejść, otworzyć. Tylko że ile razy próbowałem "specjaliści" wpadali na nowy pomysł. I pchali się przede mnie ignorując moją propozycje... Tak właśnie od dwunastu lat się czuję. Odstawiony na boczny tor. I nie mogący nic z tym zrobić... Musiałbym walczyć. Z wszystkimi. I swoja niechęcią do takiej walki z innymi...

Jeśli nie stanie się nic niespodziewanego tak już zostanie. Z czasem zarośnie, stanie się ledwie widoczny. W końcu go zlikwidują... Strasznie ciężko trwać w takim stanie.

Dlaczego tak to jest? Jest w człowieku jakaś mało racjonalne przekonanie, że skoro coś jest na bocznym torze, to już się po nie sięga. Nieważne, że mogło się tam znaleźć wskutek pomyłki, zaniedbania, lenistwa zarządcy i wielu innych... Nikt nie próbuje rewidować tego, jakie decyzje podjęto dawniej a priori uważając je za słuszne...

Zarośnięte, boczne tory maja jednak w sobie coś niepokojąco pociągającego. Bywają w swojej nieużyteczności piękne. I tak jest ze mną. Jest w tym byciu odstawionym na boczny tor coś  niepokojąco pociągającego i pięknego. Jak w milczeniu wobec oskarżających...

Że jest ze mną gorzej poznaję po tym, do jakich melodii wracam. Do tych , które dwanaście lat temu pomogły mi przeżyć... Ot, takich....

https://www.youtube.com/watch?v=BbSajVfif7o&list=OLAK5uy_nZNjSD20F60cojVuLVohrrT_a_wnNDD78&index=8

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Kategorie