Spokojniej
dodane 2021-12-07 20:34
Na jak długo?
Po paru miesiącach napięć w ostatnich dniach zrobiło się spokojniej. Efekt modlitwy Czytelników mojego bloga? Nie wiem czy ktokolwiek czyta. I dobrze. Długo blog nie był publicznie dostępny, potem coś się w opcjach pozmieniało. Teraz daje się mógłby być ukryty, ale już zostawiłem.
Bo w sumie piszę dla siebie. Żebym któregoś dnia, dopadnięty przez sklerozę, nie uznał, że nigdy nic się nie stało, tylko ja jakoś dziwnie wszystkich i wszystkiego się czepiałem...
Tak, zrobiło się spokojniej. Pewnie do czasu. Ale póki co korzystam, pozwalam sercu i żołądkowi się nie kurczyć... Musze jeszcze tylko na powrót nauczyć się żyć. Tylko nie wiem, czy w perspektywie powrotu starego taka nauka się opłaca. W każdym razie oddycham normalniej...