Codzienność

Dawno

dodane 10:57

Konsekwencja dawnego wyboru. No tak...

Naprawdę dawno... Ile miałem lat? 25. Tatry. Przełom maja i czerwca. W świecie kończyła się pewna epoka, kumpel rozpoczynał nowy etap życia. A ja...  Też zaczynałem nowy etap. Otumaniony bólem. Tak nikt nigdy przedtem i nigdy potem mnie nie zranił. Prawie nie umiałem oddychać... Od paru miesięcy....

Wydostałem się z czeluści. Do szlaku - beznadziejnie jeszcze zaśnieżonego i zalodzonego - parę kroków.  Kumpel jeszcze musiał się pobiedzić. A ja patrzyłem. Na mur Liptowskich, Hrubego, na Krywań. Ośnieżone. Na bliskie zerwy Kozich Czub. Ze żlebami ciągle brzemiennymi śniegiem. I w dół, do Pustej. Zastanawiałem się jak by to było, gdybym skoczył... Odbiłbym się od skał może raz. A potem pocałował piargi....

No nie, nie w tej chwili. Poczekałbym aż MZ wyjdzie... Puściłbym go przodem, a sam poczekał. I skoczył...

Pomysł wydawał mi się absurdalny.  Nie, nie chciałem żeby z mojego powodu ktoś miał kłopoty. I zwłaszcza żeby ktoś po mnie płakał. Tak jednak skończyłaby się moja męka...

Zdecydowałem  wtedy, że trzeba żyć. I wiele jeszcze sensownego w tym w życiu zrobić. Choćby miało być ciężko. Surowe piękno otaczającej mnie scenerii sprawiało, że przybywało mi odwagi. Poszedłem więc dość odważnie. Wybierając najczęściej, jak wtedy, piękno peryferii...

Dziś trochę żałuję, że wtedy nie skoczyłem. Tyle bólu bym sobie zaoszczędził...

Pierwsza fala tamtego, na chwilę, odpłynęła ze dwa miesiące później. Ostatnia po jedenastu latach. Dziś, jedenasty już rok, przelewa się przeze mnie kolejna fala. Nie boli jak wtedy, ale już nie mam sił. Zwłaszcza że nie ma dobrych perspektyw. Będzie już tylko gorzej...

Może trzeba znów do Pustej? Może trzeba teraz wybrać inaczej niż wtedy?

***

Egzekucja, o której pisałem w maju ciągle odkładana. Ale ułaskawienie nie przyszło....

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 24.04.2024

Kategorie