Banknot, choć papierke, to jednak nie to samo co paragon.

Dziwię się ludziom, którzy łatwo i surowo osądzają innych. Ja tam zawsze szukam jakichś okoliczności łagodzących. Jeśli nic nie wskazuje, by było inaczej, nie zakładam złej woli. Wzdrygam się przed np. zrównaniem kradzieży jaką jest nieskasowanie biletu z oszustwem na wiele milionów. Moim zdaniem mówienie "i to złodziej i to złodziej" jest po prostu niesprawiedliwe. Ale niektórych ludzi takie rozróżnienia zdaje się w ogóle nie obchodzą. Każda wina w tej czy owej dziedzinie traktowana jest na równi z najgorszymi możliwymi w tej dziedzinie przestępstwami. Nawet nie próbują dociekać co i jak. Winny i koniec...

Mam nadzieję, że Bóg widzi to inaczej. Sprawiedliwiej. Że to, że ktoś jest grzesznikiem nie sprawi, że trafi zaraz do piekła. Wszak różne bywają grzechy prawda? I nawet ci, który ciężkich na sumieniu nie mają, są przecież grzesznikami....