Codzienność

Tak to jest

dodane 17:44

Zastanawiam się, co się zmieniło od początku epidemii...

Nie wiem. Jedno wydaje mi się ważne: odpuszczam. Pisałem ostatnio, że nie daję rady. Bo nie daję. Od tamtego czasu moim hasłem stało się: "To nie jest tego warte". Skoro nikomu poza mną nie zależy, to widocznie nie jest to wiele warte. I ja nie będę się więc napinał, sprężał (właściwie nieprzerwanie od 15 lat)... Bo po co? Nic to nie dało. Nikomu nie przeszkadzają absusdy, nikt nie widzi kwadratury koła i gordyjskich węzłów... I mam wrażenie, ze wszyscy uważają za wielką łaskę dla mnie, że mogę robić co robię. Bez sensu. Nigdy to, co robię, nie było obcym frontem w naszej instytucji. Ciągle byliśmy przecież jej częścią. A czuję od lat, jakby to była moja prywatna sprawa i rzuca i się okruchy jako jałmużnę...

Bez sensu. To nie jest tego warte. Że trzeba jakoś zarabiać? Mogę żebrać. I tak jestem żebrakiem. Tak jestem traktowany....

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Kategorie