Oblężęnie się skończyło
dodane 2020-01-03 11:17
Już dawno. Chyba koło 30 marca 2019, kiedy pisałem poprzedni post. Teraz powolutku wychodzę z twierdzy. Bo a nuż wróg tylko się schował?
Rozglądam się jednak coraz raźniej. Chyba naprawdę odstąpiono od oblężenia. Oddycham z ulgą...
W międzyczasie sporo się wydarzyło. Nic jednak, co by sprawiło, bym porzucił ostrożność. Jestem czujny, ciągle rozglądam się na boki.
Często się zastanawiam jak to jest: przerzucić w czwórkę tonę to nie to samo, co cztery tony w pojedynkę, prawda? Czemu tylko ja to widzę? Czemu uważa się, że tyle tyle samo dni jest od poniedziałku do niedzieli, co od niedzieli do poniedziałku? W takich okolicznościach czujność jak najbardziej wskazana.