Codzienność
Pamiętam. Ciągle
dodane 2015-11-11 12:53
Choć czas już zatarł w pamięci niektóre twarze, to ze dwie jakoś pozostały. I tak dziwne.
Były młode. Bardzo młode. Ósma klasa. Chyba im trochę imponowało, kiedy mogły ze mną tak normalnie rozmawiać. Może trochę się podkochiwały? Nie wiem. W każdym razie umówiliśmy się. Za dziesięć lat mieliśmy się spotkać w umówionym miejscu, o umówionej już godzinie. Przypominały mi o tym dwa razy w tygodniu przez pół roku. Powiedziałem, ze będę pamiętał, ale gorzej z nimi. Zapewniały, że na pewno, że jak w ogóle mogę tak mówić...
Zjawiłem się. Wiele się tam zmieniło. Budynek, przed którym mieliśmy się spotkać już nie istniał. Zgodnie z moją przepowiednią. Ale cmentarz był dalej. Tak jak przewidywał. Z godzinkę poczekałem. Nikt się nie zjawił. Tak jak przypuszczałem...
Niedługo minie dwadzieścia lat. Może znów spróbować? Może któraś jednak pamięta? Nie sądzę. Wszyscy zapominają. Tylko ja, nie wiedzieć czemu, ciągle tych ludzi z mojej najodleglejszej przeszłości ciągle noszę w swoim sercu. Choć, prawda, też nie szukam kontaktu... Ale jeśli tylko pamiętam, w sercu noszę. Byli przecież dla mnie tacy ważni...
Mówią czasem, ze człowiek powinien zostawia bagaż przeszłości za sobą. Ale ja tego bagażu zostawiać nie chcę. Ci wszyscy ludzie, ich uśmiechy i dobre słowa, były największym skarbem, jaki w życiu znalazłem. I bardzo chciałbym przemycić go do wieczności..