Codzienność
Grunt to dobre samopoczucie
dodane 2015-05-18 21:34
"Nie sądźcie". Czasem nie umiem się powstrzymać...
Ktoś, kto czerpie zyski z cudzego nierządu nazywany jest sutenerem. A jak nazwać kogoś, kto czepie zyski z czyjegoś pracoholizmu? I czym się te dwie postawy róznią?
Tak wiem. Jeden jest uważany za drania i musi liczyć się z publicznym napiętnowaniem. Drugi chodzi w glorii chwały świetnego managera...
Moim zdaniem szef, który zgadza się, by jego ludzie pracowali ponad siły jest po prostu draniem. Gdy ktoś regularnie pracuje ponad 40 godzin tygodniowo, to nie jest to kwestia jego nieumiejętności, ale zwyczajnie jest przeciążony pracą. Ale gdy się pracownik nie skarży, lepiej udawać, ze się nie widzi. Ostatecznie zatrudnienie do pomocy kogoś nowego to takie koszty. Lepiej wydać na coś innego...
A gdy dodać do tego permanentną nieumiejętność podejmowania jakichkolwiek decyzji przy silnej tendencji do ręcznego sterowania, to już zupełna katastrofa....
Zastanawiam się też, jak oświecić człowieka, który takiego szefa uważa za świetnego specjalistę. Pewnie się nie da. Musiałby dostrzec rozmiar nierpawości, a na to po prpstu zamyka oczy....