Codzienność
Słowa, słowa, słowa...
dodane 2015-01-19 18:36
Tak, bliźnim trzeba pomagać. Najlepiej, jak byś ty to zrobił. No wiesz, no rozumiesz. Wszyscy uważamy, że to ty powinieneś.
Byliście już w takich sytuacjach? Hahahaha...
Słowa, słowa, słowa... Przeplatane deklaracjami. Stawianie człowieka w niewygodnej sytuacji. Tego, który jeśli się nie zgodzi wyjdzie na skończonego egoistę i drania.
Tym razem chyba egzamin zdałem. Swoje zrobiłem Teraz juz niewiele ode mnie zależy. Ale gorzki śmiech pozostał.
....
Pamiętam pewną październikową noc. Schodziłem z Hali. Też byłem wtedy na rozdrożu. Ale wiedziałem, że blask tamtego dnia i tamtych dni, może mi zabrać już tylko skleroza. I uśmiechnięty patrzyłem w przyszłość. Tak, uśmiechałem się, choć przyszłość była głównie niepewnością. Ale miałem zdrową głowę, zdrowe serce i dwie ręce do pracy. Wszystko inne powinno się ułożyć.
Piętnaście lat temu było podobnie. Nie było wprawdzie księżycowej nocy, ale był ten sam blask w sercu. Ten zachwyt otwierającymi się przede mną drogami. Moge pójść w prawo, moge w lewo. Co zrobię, będzie pięknie...
Teraz minęło kolejnych prawie piętnaście lat. Jestem o wiele starszy. Znów jednak odkrywam w sobie światło tamtej nocy. Sił mam już o wiele mniej, ale co z tego? Przecież to nie powstrzyma mnie przed pójściem w prawo albo w lewo. Której drogi bym nie wybrał, będzie pięknie....
Wygram wszystko? Wszystko przegram? Byle ten księżyc nie przestał mi świecić nad głową....