Pokój i łzy

dodane 10:57

Tej wiosny trochę za dużo jednak jesieni...

Chciałbym jak święty Franciszek umieć żyć radościa prawdziwą. Bo wiem o niej i rozumiem. Ale widzę, że smutki jednak zwyciężają. Bo...

Żeby żyć prawdziwą radością trzeba jeszcze chyba być przekonanym, że podobam sie Bogu; że to co mnie spotyka, nie jest Jego próba nakierowania mnie na właściwe ścieżki. No tak, można i na to machnąć ręką i pozwolić otulić się Jego miłością. Przecież nawet jeśli nie mam racji, nawet jesli jestem ubrudzony grzechem, On nie przestaje być moim Przyjacielem... Może bardziej dobrym, często kładącym na usta palec Ojcem...

Ale prawdziwej radości stają na przeszkodzie i inne sprawy. Jak cieszyć się, kiedy moi bliscy cierpia? 

Jest wiosna, a ja coraz bardziej mam wrażenie, że tak naprawdę to już jesień. I wspominam wiosnę. Tę ze starych fotografii. Patrzę jak piękna była moja mama, kiedy trzymała mni,e niemowlaka na rękach. Patrzę na uśmiechy moich starszych sióstr, zawadiacko pozujących obok mnie do zdjęć. Wspominam to, czego w żaden sposób nie dało się utrwalić: nasze śpiewy, gdy byliśmy już starsi. Wspominam miejsca, wydarzenia, rozmowy... Zaczynam wyraźniej widzieć, jak zgraną byliśmy szóstką. Jak ciągle cudowni byliśmy, gdy została nas czwórka i podejmowaliśmy nasze służby...

Moja jest najbardziej zaszczytna... Ich... Taka normalna, zwyczajna, choć niezwykle ważna... Bóg na pewno jej im nie zapomni.

Po latach widzę, jak ważnymi osobami w moim życiu wszyscy byli. Jak byliśmy cudowna rodziną. I mam nadzieję, ze ojciec z bratem i siostrą już nam tam wszystkim szykują dom. Póki co, jeszcze jesteśmy na ziemi. Ale to kiedyś się zmieni...

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 28.03.2024

Kategorie