Gdzie to dziś usłyszałem? Nie na mszy. Dziś inne czytania. Może miałem objawienie?

W każdy razie stałem w Kościele. I nie wiem czy mówił to ksiądz, czy jakoś samo wpadlo mi do głowy, w każdym razie przypomniały mi się te słowa. Sprzed rozmnożenia chleba.

I pomyślałem, że jeśli dziś panuje w Polsce jakiś głód, to przede wszystkim głód Bożego słowa. Księża zajęci są pracą w szkole i sprawowaniem sakramentów. Gdy wychodzą na ambonę, też lubią politykować. Podobnie wiodące katolickie media: wolą zajmować się polityką, kwestie konieczności pogłębiania religijności traktując jak piąte koło u wozu. Kto nakarmi głodnych?

Smutne.