Dom

dodane 08:00

Dom z duszą

Tegoroczny felieton sierpniowy zacznę od dwóch zdań z lipcowego. Otóż napisałem wtedy, że źródłem wyjątkowej energii wakacyjnej są dla mnie niewątpliwie przeżyte wielokrotnie rekolekcje i pielgrzymki. Obiecałem też, że kolejny poświęcę osobom pozbawionych przywileju wakacji.

Może to i mała sprawa, ale nasuwa mi się myśl, którą zanotowałem w dniu pisania tego tekstu w rozważaniach do Ewangelii, które spisuję od 1 maja Anno Domini 2025: „O jakże nieprzemyślana i zgubna w skutkach była obietnica Heroda złożona córce Herodiady! Pomóż mi, Panie, bym każdą moją obietnicę zawsze dobrze przemodlił i rozważył jej konsekwencje!”

I cóż zostało z mojej lipcowej obietnicy? Odłożenie tematu, jak Bóg da, na któryś z kolejnych miesięcy, ale na który, tym razem nie zdradzę tajemnicy, wszak może mnie znowu dopadnie  temat nieprzewidziany i nieplanowany.

A „dom z duszą” to moje osobiste określenie ośrodka rekolekcyjno-wypoczynkowego Leśna Polana w Krynicy-Zdroju, zwanej też Krynicą Górską, dla odróżnienia od Krynicy Morskiej. Przeżyłem tam wraz z żoną, nader głęboko, letnie rekolekcje tematyczne Domowego Kościoła – rodzinnej gałęzi Ruchu Światło życie „Radość zobowiązań”. Dla niewtajemniczonych chodzi po prostu o siedem zasad, do których stosowania w  życiu zobowiązują się członkowie naszej wspólnoty.

Ramy przyjęte na moim blogu przy „Gościu Niedzielnym” nie pozwalają na dłuższe podzielenie się przeze mnie obfitymi wprost owocami siedmiu pełnych dni w popularnej, jakby nie było, uzdrowiskowej miejscowości. I nie o wszystkie dobre, mądre i piękne słowa tu usłyszane chodzi, wszak, jak podkreśliła już podczas pierwszego wieczoru para prowadząca rekolekcje: „Metoda rekolekcyjna ks. Blachnickiego jest metoda przeżyciową. To co usłyszymy jest zaledwie częścią istoty. Najważniejsze jest to czego tu doświadczymy  co przeżyjemy.

Nasuwa mi się zdanie, którym podsumowałem czerwcowe spotkanie warmińskiej wspólnoty Domowego Kościoła na jej stronie internetowej: „Niełatwo to opisać. Najprościej zrobić wszystko, co możliwe, i ze spotkań takich w realu korzystać.”

Ale pisać można, trzeba i warto. Pragnę uczynić to jeszcze z innej perspektywy i rozwinąć moje przemyślenia w formie świadectwa, które będzie dostępne w ogólnopolskim kwartalniku „Domowy Kościół. List do wspólnot rodzinnych” oraz na stronach internetowych, łomżyńskiej i warmińskiej.

Jeśli zaś chodzi o słowo „dom”, to „Praktyczny Słownik Współczesnej Polszczyzny” wskazuje na siedem jego znaczeń, rozpisując je aż na pięciu stronach. A dlaczego podtytuł brzmi „dom z duszą”? Po Duchu Świętym oraz duchu Świętego Jana Pawła II „duszą” przechadzającą się po  jednym z wielu krynickich wzgórz śmiem nazwać obecną właścicielkę Leśnej Polany, przemiłą, szczerze zatroskaną o wszystkich i wszystko, panią Marię Grzesiakowską.

W opracowanej przez nią, prawie stuletniej, historii pensjonatu przytacza jako motto cenną myśl Pascala: „Twój dom może ci zastąpić cały świat. Cały świat nigdy nie zastąpi ci domu.

Ową historię zaczyna natomiast serdecznymi słowami: „Przekraczając progi tego domu mimowolnie wkroczyłeś w zjawiskową i fascynującą przestrzeń, która nie może zostać zapomniana.” I kończy w podobnym tonie, kierując je do gości: „Dziękuję, że zapoznałeś się z historią willi Leśna Polana. Twoja obecność tutaj sprawia, że to niekończąca się opowieść, a Ty stałeś się jej częścią.

Bogu niech będą dzięki za to, że i ja stałem się częścią Leśnej Polany, częścią „domu z duszą”!

Grzegorz Joachim Jarmużewski