Zostałam sama z decyzjami. Nie ma co się zwierzać, bo nikt tego nie zrozumie. A to wszystko we mnie wybrzmiewa. I niepewność, czy naprawdę tak muszę. Muszę, bo po to chodzę na Al-Anon by zmieniać siebie, by być kimś innym niż teraz. Ale ta niewygodność, którą odczuwam, nie potrafię wyjaśnić.
Te prace są tak kruche, te życie jest tak kruche. Chciałabym się zabezpieczyć na przysżłość, a zabezpieczając się na przyszłość, zamykam sobie furtki na teraźniejszość. I nie wiem, co jest lepsze? Muszę więcej ufać, więcej się modlić. I być bliżej Boga.
Wiara wszystko zmienia. Nie uważam się za człowieka zbyt wierzącego, ale widzę różnicę w podejściu do życia. [...]
Jutro rozmowa kwalifikacyjna. Nie wiem jak to będzie. Bardzo bym chciała by wyszło. Może nie być to dla mnie najlepsze, a z drugiej strony z czegoś muszę [...]
Trudno jest Bogu oddać swoje życie. Przecież ty wiesz najlepiej, co dla Ciebie najlepsze. Plany, nie wiesz, czy to Twoje widzi-mi-się, czy Jego wola? Czy ten moment, w którym jesteś jest tym idealnym, w jakim mogłeś się znaleźć, czy wypadkowa Twojej i Jego [...]
Czuję działanie świętych w swoim życiu. I to takie konkretne. Święta Tereska załatwiła mi pokój, bł. Jan Paweł II disclosure przez które miałam jazdy, że może coś zrobiłam, a o tym nie wiem. Ojciec Pio jest tym, który opiekuje się moim życiem duchowym. Codziennie coś się dzieje. I tak powinno [...]
Czytam książkę, pomalowałam trochę, przygotowałam materiały na dwugodzinną lekcję, byłam na zakupach, wysłałam aplikację na kurs CELTA(mama mnie namówiła). Normalne życie - dzień wolny. Tylko nie mam siły [...]
Moja schizofrenia się przypomniała. Był telefon do mamy, a potem jazdy, lęki itp. Ale ugotowałam sobie dzisiaj obiad, wczoraj kupiłam trochę ciuchów do pracy, a dzisiaj zdycham, chociaż jest tak [...]
To nawet nie boli ta bardzo jak fakt, że mama ma kochanka. I to go najbardziej boli. Poza tym twierdzi, że to taka starość mamy, że przewala jego pieniądze, na co? Tego nie wiadomo.