Nowe szaty króla
dodane 2012-08-03 08:29
Wszyscy znają baśń Andersena, w której dwóch spryciarzy sprzedaje królowi nieistniejące szaty, mówiąc, że są niewidoczne dla głupców.
W Kościele takimi "szatami króla" są wątpliwości. Każdy na świecie ma wątpliwości, od siedmiolatka przed komunią aż po papieża. Jednak wszyscy udają, że ich nie mają. Nikt nie chce się do nich przyznać, żeby nie wyjść na kogoś o słabej wierze.
Ja również dałem się nabrać na taką zmowę milczenia i byłem w pewnym momencie przekonany, że wszyscy dookoła mają silną wiarę oprócz mnie. Jakie było moje zdziwienie, kiedy zacząłem zadawać pytania księżom oraz tym ludziom, którzy byli filarami mojej wiary. Nie znali odpowiedzi, co gorsza, niepokoiło ich samo zadawanie tych pytań. Po rozmowie z kilkoma osobami, którzy wyszli z kryzysu wiary, okazało się, że nie tyle znaleźli odpowiedzi, co pytania przestały być dla nich istotne.
Kościół niestety źle spełnia swoją rolę nauczyciela. Zamiast tłumaczyć i wyjaśniać, stawia raczej pałę tym, którzy przyznają się, że czegoś nie wiedzą. Później w różnych sondażach okazuje się, że ileś tam procent katolików nie wierzy w Trójcę Świętą. Jak ma być inaczej, skoro wątpiącym nie udziela się odpowiedzi ani nawet nie pozwala się pytać?
Kościół nie zna wszystkich odpowiedzi. Dlatego cenię naukę obecnego papieża Benedykta XVI, z której przebija zdanie "Nie wiemy wszystkiego". Zamiast udawać, że Kościół potrafi odpowiedzieć na wszystkie wątpliwości a każdy, który wątpi, widocznie nie przyłożył się do nauki. Są pytania, na które na tym świecie nigdy nie uzyskamy odpowiedzi.