Modlitwa za siebie samego
dodane 2012-07-08 20:44
W swoim życiu modliłem się niezliczoną ilość razy. Niektórych moich próśb Bóg wysłuchał, innych nie. Od czego to zależy?
Ostateczna odpowiedź brzmi: od tego, czy Bóg tego chce.
Wysłuchanie modlitw nie zależy od wytrwałości. Były takie sytuacje, gdzie jeszcze nie zdążyłem dobrze się przeżegnać, a już Bóg spełnił moją ledwo co pomyślaną prośbę.
Nie zależy to także od stanu bezgrzeszności. Zdarzało się, że Bóg wysłuchiwał mnie, nawet kiedy nie byłem w stanie łaski uświęcającej.
Nie zależy to od wiary. Modliłem się kiedyś w pewnej intencji bez specjalnej nadziei na pomyślne zakończenie. Bardziej z przyzwyczajenia niż z myślą o zmianie czegokolwiek. A jednak zostałem wysłuchany, aż mnie to zdziwiło.
Nie zależy to od tego, czy ktoś się modli wraz ze mną. Niejeden raz Bóg wysłuchał mojej osobistej prośby, a nie wysłuchał intencji, w której prosiłem innych o modlitwę.
Nie zależy to od przysłowiowego "czynienia wszystkiego co w naszej mocy". Były takie rzeczy, że uczyniłem wszystko, na co było mnie w danej sytuacji stać a Bóg nie odpowiedział. Innym razem odpowiadał, mimo że nie zrobiłem jeszcze wszystkiego, co sam mogłem.
Niezbadane są wyroki boskie.
Natomiast nigdy jeszcze Bóg nie spełnił takiej prośby, w której prosiłem o coś dla samego siebie. Wszystkie moje wysłuchane modlitwy były za kogoś innego. Nie powiem, żebym był tym faktem zachwycony. Może Bóg łaską obdarza tylko niektórych a większość ludzi na świecie przeżywa swoje życie zwyczajnie, bez specjalnej interwencji ze strony Boga.