porady nowotestamentowe

Ja wiem najlepiej co Jezus miał na myśli…

dodane 18:32

(1)Niektórzy przybysze z Judei nauczali braci: Jeżeli się nie poddacie obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni. (2) Kiedy doszło do niemałych sporów i zatargów między nimi a Pawłem i Barnabą, postanowiono, że Paweł i Barnaba, i jeszcze kilku spośród nich uda się w sprawie tego sporu do Jerozolimy, do Apostołów i starszych. (3) Wysłani przez Kościół szli przez Fenicję i Samarię, sprawiając wielką radość braciom opowiadaniem o nawróceniu pogan. (4) Kiedy przybyli do Jerozolimy, zostali przyjęci przez Kościół, Apostołów i starszych.

Paweł i Barnaba mieli nie lada problem. W gminie w Antiochii doszło do poważnego niepokoju. Pewni głosiciele Ewangelii, którzy wiedzieli lepiej od Pawła, Barnaby i starszych co chrześcijanin musi a czego nie musi, zaczęli wmawiać członkom wspólnoty wśród których były również osoby pochodzące spośród pogan, że warunkiem zbawienia jest zachowywanie wszystkich praw Starego Przymierza, również tych dotyczących obrzezania i spożywania pokarmów. Było to problemem miedzy innymi dlatego, że część żydowskich wymogów religijnych byłą nie do zaakceptowania przez osoby wychowane w kulturze pogańskiej a obrzezanie było dla nich wręcz obrzydliwością. Na tym tle doszło nie tylko do poważnych nieporozumień ale i bardzo niebezpiecznego zjawiska: rozdyskutowani i mocno rozchwiani emocjonalnie członkowie gminy zajęli się tak bardzo samą dyskusją i obroną swoich racji, że zapomnieli o kilku podstawowych sprawach, o tym na przykład, że nie każdy jest kompetentny żeby wypowiadać się  w tego rodzaju niełatwych kwestiach, o tym, że mają szczęście mieć wśród siebie ekspertów osobach Pawła i Barnaby. Przede wszystkim jednak zapomnieli o zdrowym rozsądku, myśleniu i rzeczowej reakcji w obliczu pojawiającego się problemu. Również Paweł i Barnaba najwyraźniej chwilowo dali się wciągnąć do tej rozgrywki. Sytuacja była naprawdę poważna, gdyż groziła podziałem wspólnoty a także pojawieniem się czegoś, co dziś nazywamy herezją- czyli odstępstwem od nauki Jezusa. Najgroźniejsze jednak było zgorszenie- nie tylko samych ochrzczonych  ale przede wszystkim otoczenia, wszak chrześcijanie byli wtedy mniejszością wśród pogan. Co więcej, byli zagrożeni, przede wszystkim przez niechęć ze strony Żydów. Spór dawał więc argumenty wrogom nauki Jezusa co było niebezpieczne  nie tylko dla skłóconej i rozdyskutowanej gminy ale i dla innych chrześcijańskich wspólnot. Na szczęście Pawłowi i Barnabie udało się na tyle opanować emocje (najwyraźniej również własne), że zastosowano rozwiązanie zdroworozsądkowe. Pawła, Barnabę oraz przedstawicieli „judaizujących” wysłano do Apostołów do Jerozolimy, aby zasięgnąć opinii i znaleźć rozwiązanie u źródła, a więc w końcu zrobiono to, od czego w takiej sytuacji należało zacząć- odwołano się do starszych.

W tej opowieści z Dziejów Apostolskich znajdujemy ważną, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, radę biblijną. W sytuacji, gdy dochodzi do sporu doktrynalnego, co zawsze jest poważnym problemem (jak widać doskonale znanym już w czasach apostolskich), nie można dopuścić do jałowych dyskusji, które nie wnoszą nic, prócz zamętu i złych emocji a także pobudzają pychę i zawsze nierozsądną ambicję postawienia na swoim. W przypadku tego rodzaju problemów niestety, nie każdy jest powołany do zabierania głosu, nie każde zdanie się liczy. Wypowiadanie się w takich kwestiach wymaga to nie tylko wiedzy ale i  odpowiedniego uposażenia duchowego, tak więc tego rodzaju problemy bezwzględnie muszą natychmiast trafiać we właściwe ręce. W tym przypadku właściwe osoby (Paweł a także Barnaba) były na miejscu, ale siła przekonywania wichrzycieli była tak duża, że gmina tego nie zauważyła, lub po prostu zlekceważyła czy nie doceniła. Na szczęście obaj byli na tyle mądrzy, że nie domagali się uznania swojej pozycji tylko odwołali się do instancji wyższej- do Apostołów w Jerozolimie. To ustrzegło ich od wciągnięcia do sporu, a także, paradoksalnie, od podważenia ich pozycji. Pozwoliło zachować niezbędny dystans i dać przykład pokory  i rozsądku. Przede wszystkim jednak uchroniło od wypowiadania się pod wpływem emocji oraz umożliwiło podparcie się autorytetem niedyskutowalnym. I tu widzimy drugą radę- w przypadku sporu mocno naładowanego emocjami, kiedy już osoba powołana do decydowania chcąc nie chcąc staje się stroną sporu, lepiej, zrezygnować z praw wynikających z własnej pozycji na rzecz obrony prawdy i- odwołać się do autorytetu zewnętrznego. W takim przypadku bowiem nawet najmocniejsze argumenty nie przemówią do umysłów napełnionych emocjami zamiast myśleniem i zdrowym rozsądkiem. Tak więc upieranie się przy sprawie drugorzędnej jaką jest własny autorytet jest w tym przypadku równie nierozsądne jak poparcie błędnej nauki. Zastosowanie tych dwóch ewangelicznych rad nie uchroni nas przed problemami z interpretacją nauki Jezusa ale z całą pewnością pozwoli na ich właściwe rozwiązanie i na tym polega ich istota i waga.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane