Porady starotestamentowe

Tak się kończy popędzanie Pana Boga

dodane 21:36

„Saraj, żona Abrama, nie urodziła mu jednak potomka. Miała zaś niewolnicę Egipcjankę, imieniem Hagar. „Rzekła więc Saraj do Abrama: Ponieważ Pan zamknął mi łono, abym nie rodziła, zbliż się do mojej niewolnicy; może z niej będę miała dzieci. Abram usłuchał rady Saraj. Saraj, żona Abrama, wzięła zatem niewolnicę Hagar, Egipcjankę, i dała ją za żonę mężowi swemu Abramowi, gdy już minęło dziesięć lat, odkąd Abram osiedlił się w Kanaanie. Abram zbliżył się do Hagar i ta stała się brzemienną. A widząc, że jest brzemienna, zaczęła lekceważyć swą panią. Wtedy Saraj rzekła do Abrama: Przez ciebie doznaję zniewagi; ja sama dałam ci moją niewolnicę za żonę, ona zaś czując się brzemienną, lekceważy mnie. Niechaj Pan będzie sędzią między mną a tobą! Abram rzekł do Saraj: Przecież niewolnica twoja jest w twojej mocy: postąp z nią, jak będziesz uważała za dobre. Saraj upokorzyła Hagar; wtedy Hagar od niej uciekła. Anioł Pański znalazł Hagar na pustyni u źródła przy drodze wiodącej do Szur i zapytał: Hagar, niewolnico Saraj, skąd przyszłaś i dokąd idziesz? A ona odpowiedziała: Uciekłam od mojej pani, Saraj. Wtedy Anioł Pański rzekł do niej: Wróć do twej pani i pokornie poddaj się pod jej władzę. Po czym Anioł Pański oznajmił: Rozmnożę twoje potomstwo tak bardzo, że nie będzie można go policzyć. I mówił: Jesteś brzemienna i urodzisz syna, któremu dasz imię Izmael, bo słyszał Pan, gdy byłaś upokorzona. A będzie to człowiek dziki jak onager: będzie on walczył przeciwko wszystkim i wszyscy - przeciwko niemu; będzie on utrapieniem swych pobratymców. Hagar nazwała Pana przemawiającego do niej Tyś Bóg widzialny, bo mówiła: Wszak tu widziałam Widzącego mnie, a jestem żywa. Dlatego tę studnię nazwano "Studnią Lachaj-Roj". - Jest to ta, która znajduje się pomiędzy Kadesz i Bered. Hagar urodziła Abramowi syna. I Abram nazwał zrodzonego mu przez Hagar syna imieniem Izmael. Abram miał lat osiemdziesiąt sześć, gdy mu Hagar urodziła Izmaela.” /Rdz, 16, 1-16/

Bóg obiecał Abramowi, że jego potomstwo będzie tak liczne jak gwiazdy na niebie. Abram uwierzył i… nic. Upragnione dzieci nie przychodziły na świat. Saraj starzała się i wiedziała, że nie może już rodzić. Abram również zdawał sobie z tego sprawę. A więc co? Bóg ich oszukał, zwiódł? To niemożliwe, do tej pory zawsze dotrzymywał słowa. A więc co było nie tak? Może coś przeoczyli, może należało wziąć sprawy  swoje ręce? Abram czekał, natomiast stanowcza i energiczna Saraj postanowiła dopomóc Panu Bogu po swojemu. Wśród ludów semickich istniał wtedy zwyczaj, że kobiety, które nie mogły mieć dzieci podsuwały mężom niewolnice a jeżeli te urodziły dziecko swojemu panu było ono uznawane za dziecko żony a nie niewolnicy. Saraj wydawało się, że to jedyny sposób, by spełniła się obietnica Boga. Uważała, że wie lepiej od Niego jak rozwiązać problem. I od tego przekonania, biorącego się z braku zaufania, zaczęło się pasmo wydarzeń, które wprowadziły do rodziny Abrama niepokój i konflikty. Niemało zawinił tu i sam Abram, biernie godzący się na pomysły żony, choć to on rozmawiał z Bogiem i wiedział dokładnie, że jego potomstwo ma się urodzić z Saraj. Tak więc Egipcjanka Hagar zostaje oddana Abramowi jako kolejna żona (nie mająca jednak tych samych praw co Saraj) i zgodnie z oczekiwaniami zachodzi w ciążę. I wtedy do głosu dochodzą ludzkie słabości. Hagar zaczyna okazywać pogardę i brak szacunku bezpłodnej pani, co tę ostatnią doprowadza do wściekłości, zapewnie spotęgowanej również zazdrością o ciążę. Niepomna tego, że cała sytuacja jest efektem jej własnego pomysłu, Saraj robi mężowi pełną gorzkich wymówek i oskarżeń awanturę. Ten… dalej zachowuje się biernie, mówiąc to, co od wieków powtarzają zniecierpliwieni, mający dość suszenia głowy (a nie mający zamiaru lub nie umiejący zachować się stanowczo) mężowie: „Rób co chcesz i daj mi święty spokój”. Saraj wyładowuje frustrację i złość na Hagar upokarzając ją, na co Abram nie reaguje, mimo, że żona- niewolnica oczekuje jego dziecka, z którym są związane nadzieje na spełnienie obietnicy założenia wielkiego narodu. Widać wyraźnie, że Hagar wcale nie obchodzi Abrama. Ta zresztą nie czeka na dalsze przykrości tylko ucieka. Dopiero na pustyni spotyka ją Anioł i w imieniu Boga zaprowadza porządek- nakazuje jej powrót i poddanie się woli pani. Obiecuje też, że jej syn stanie się ojcem narodu. Hagar rodzi więc syna ale to nie on jest tym, od którego pochodzić będzie Naród Wybrany. Bóg dotrzymuje słowa i będzie nim jego brat przyrodni- syn Saraj. Jednak Bóg jest absolutnie sprawiedliwy- również syn Hagar będzie ojcem wielkiego narodu. W ten sposób słowo Boga się wypełniło i nikt ostatecznie nie został pokrzywdzony a zachowujący się w tej sytuacji jak niedorajda, ale wybrany przez Boga Abram stał się ojcem dwóch narodów, z tym, że tylko jeden był narodem wybranym.

 

Iluż jednak cierpień, krzywd i awantur można by uniknąć, gdyby oboje- Abram i Saraj zachowali się właściwie czyli spokojnie czekali na to, co przygotował dla nich Bóg a nie eksperymentowali na własną rękę. Oboje byli winni. Saraj, gdyż okazała brak ufności i uważała, że wie lepiej od Pana Boga, Abram, ponieważ mając informację od samego Boga, godzi się postępować wbrew Jego słowom, nie protestując przeciwko sprzecznym z planami Bożymi pomysłom żony. No cóż, Hagar była młoda i pewnie nie najbrzydsza, w grę mogła tu wchodzić po prostu ludzka słabość. Saraj zaś była zrzędliwa i uparta, co też mogło zadecydować o postawie udręczonego narzekaniami żony Abrama.

 

Wniosek z tego płynie jeden- najgorzej, kiedy ktoś wie lepiej od Pana Boga co jest właściwe albo kiedy Bóg ma spełniać swoje obietnice…

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane