Przemyślenia
Jest trudno, będzie jeszcze trudniej
dodane 2017-01-13 14:15
W życiu każdego człowieka przychodzą takie chwile, kiedy jest naprawdę trudno, gdy tracimy nadzieję. Często wtedy odchodzimy od Boga mając pretensje o brak pomocy, a wracamy dopiero jak nam przejdzie. Można jakoś lepiej znosić ciężkie czasy? Okazuje się, że tak!
W piątek sięgnijmy do fragmentu opisu śmierci Jezusa:
Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę». Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: «Wykonało się!» I skłoniwszy głowę oddał ducha. (J19, 28-30)
Chrystus w najcięższym, ostatnim i ostatecznym momencie swojego ziemskiego życia pragnął całkowitego poddanie się woli Bożej, wykonania Boskiego planu zbawienia. On pragnął tego już dużo wcześniej godząc się spokojnie na oddanie w ręce straży w Ogrójcu, znosząc upokorzenia przed śmiercią, ba już wtedy, gdy rozpoczął swoją działalność (już wtedy, gdy przyszedł na ziemię). Jezus konsekwentnie do samego końca wypełniał Boski plan zbawienia. Nie uląkł się ciężkich chwil, nie zapragnął uciekać przed nimi czy kogokolwiek (a tym bardziej Ojca) za nie obwiniać, po prostu przyjął to wszystko na siebie.
Całe życie Jezusa jest dla nas szkołą życia, jednak ten fragment powyżej wskazuje, aby nawet w tym najtrudniejszym życiowym momencie, nawet wtedy, gdy czujemy się na dnie, albo jeszcze niżej, pragnąć wykonywać wolę Boga, bo prowadzi ona do czegoś wspaniałego, do dobra, do zbawienia i miłości całkowitej. Bądźmy więc jak żołnierze i słuchajmy naszego przywódcy – Pana, prowadząc nasze życie i ten świat, zgodnie z Jego rozkazami, do totalnej miłości. Kto natomiast woli słuchać innych głosów, prowadzi się raczej do totalnej wojny i zniszczenia.
/Szukający w Drodze