Przemyślenia

Brak słów

dodane 01:03

Anioł pozbawił mowy Zachariasza, cóż za okrucieństwo! Czyżby dobry Bóg jednak nie był aż tak bardzo dobry?  Dlaczego tak mało się o tym mówi, czyżby tuszowanie prawdy?

Chociaż Boże Narodzenie było w niedzielę, jednak pragnąc pozostać w temacie około bożonarodzeniowym  zajmę się dziś badaniem straszliwego przypadku opisanego na łamach Ewangelii św. Łukasza.  Oto anioł wysłany przez Boga odebrał Zachariaszowi mowę na okres ciąży jego żony Elżbiety:

„Na to rzekł Zachariasz do anioła: «Po czym to poznam? Bo ja jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku».  Odpowiedział mu anioł: «Ja jestem Gabriel, który stoję przed Bogiem. A zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę wieść radosną.  A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie». Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w przybytku.  Kiedy wyszedł, nie mógł do nich mówić, i zrozumieli, że miał widzenie w przybytku. On zaś dawał im znaki i pozostał niemy. „(Łk 1, 18-22)

Cała sytuacja, jak czytamy dalej, może się wydać nawet komiczna:

„Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: «Nie, lecz ma otrzymać imię Jan». 61 Odrzekli jej: «Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię».  Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać.  On zażądał tabliczki i napisał: «Jan będzie mu na imię». I wszyscy się dziwili.  A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga.” (Łk 1, 59-64)

Wyobraźmy sobie grupę ludzi, którzy pytają ojca małego Jana Chrzciciela, jak chciałby nazwać dziecko, a ten żywo gestykulując żąda tabliczki, na której dopiero pisze imię.  Jest to scena, która mogłaby pasować do jakiejś komedii. Jednak musimy spojrzeć na całą sprawę z innego punktu widzenia, przecież brak mowy nie ułatwia komunikacji z innymi ludźmi, a należy pamiętać, iż w tym okresie właśnie jego żona była w ciąży i wymagała specjalnej opieki.  Wróćmy więc jeszcze do świątyni i spójrzmy na całą sytuację ponownie. Anioł Gabriel oznajmił Zachariaszowi, że wreszcie będzie miał potomka, w dodatku „wielkiego w oczach Pana”, a mężczyzna z niedowierzaniem pyta o  jakiś znak potwierdzający prawdomówność anioła(!), powątpiewając w zapowiedzi  z powodu swojego wieku. Dopiero wtedy, po tych słowach, stracił on mowę. To właśnie był ten znak, o który tak się prosił (aż się doprosił, można by rzec).  Anioł Gabriel dotrzymał słowa, Zachariasz odzyskał mowę. Co ciekawe, w podobnej sytuacji Maryja nie pytała „jak rozpozna”, że anioł zwiastuje jej prawdę, tylko o sposób realizacji anielskiego zwiastowania. 

No, to jak w końcu? Czy Zachariasz otrzymał karę od anioła? Ja wolę to postrzegać jako poczucie humoru. Zachariasz sam prosił o dowód prawdziwości anielskiego przekazu.   On sam nie traktował tego jako coś złego i po przywróceniu mowy chwalił Boga, otrzymał przecież wyczekiwanego, ukochanego syna, brak mowy przez kilka miesięcy nie mógł tego przyćmić.  Nie stała się więc mu krzywda.  Bóg równocześnie zadbał o Elżbietę, którą opiekowała się (dzięki słowom Gabriela) Maryja:

„Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.” (Łk 1, 40)

Cała ta historia świadczy o wielkim poczuciu humoru tam u Pana.  Myślę, że także w naszym życiu Bóg czasami interweniuje w sposób choć przekorny, zawsze dobry i  opiekuńczy.  Dobry rodzic także czasem droczy się z dzieckiem lub w formie zabawy (niepostrzeżenie) chroni je, pomaga mu. Nie inaczej należy postrzegać tę sytuację.  Już na marginesie, warto Bogu zawsze ufać i wierzyć, bo domaganie się potwierdzeń, dowodów zawczasu  ma także pewne konsekwencje, obnaża relację człowiek – Bóg z pewnej pięknej niewinności, czystości.

/Szukający w Drodze

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane

Kategorie