Czas ob-sesyjny
dodane 2011-01-09 21:59
Tytuł zapożyczony od mojego Ks. Spowiednika. Pomysłowy człowiek, tak a propos :).
Co mogę napisać... wiele rzeczy. Dawno nie pisałam. No, może nie tak dawno, jeśli weźmie się pod uwagę długość przeciętnego życia człowieka, długość istnienia Ziemi, etc., ale przez ten czas, który z perspektywy Bożej wieczności wydaje się śmiesznie krótki, w życiu niepozornej istotki (to o mnie tak pieszczotliwie) wydarzyło się sporo.
Aby już skończyć (chce się rzec: raz na zawsze) z tytułem: UCZĘ SIĘ. Tak, nawet mnie to szokuje... Ale z drugiej strony jestem, jak rzadko, zadowolona z siebie, bo nauka nie jest moim ulubionym sposobem spędzania czasu, a jednak wzięłam się za siebie. Także może z egzaminów nie będę mieć samych piątek, jak mi to (dość lekkomyślnie) wróżyła pewna czcigodna Osoba, ale myślę też, że nie zapadnę się ze wstydu pod ziemię.
Ważna rzecz... i niestety przykra. Rozstałam się z Pawłem, moją sympatią. Nie będę się zbyt długo nad tym rozwodzić... Po prostu nie czułam się w tym. Mogę się z kimś przyjaźnić, ale nic więcej. Może jestem jeszcze niedojrzała, może to po prostu nie TO, może to nie jest moje powołanie (jakie jest?) - nie wiem. Dość, że już "nie jesteśmy razem". Wiem, ze go zraniłam, ale ja się czuję lepiej - jeśli tak można powiedzieć, bo nie czuję się specjalnie przyjemnie gdy kogoś ranię - męczyłam się trochę w tej sytuacji, bo osobiście uważam, że udawanie jest gorsze i jeszcze straszniejsze dla tej drugiej strony.
Cały czas waham się, co też uczynić z moim kochanym Ks. Rezydentem, który ostatnio dokuczył mi i to mocno - wiem jednak, że zrobił to z lekkomyślności, a nie ze złości. Też niezbyt miłe, ale różnica jest i to spora. Zaraz po tym zrobiło mu się głupio i próbował to naprawić, a ja i tak nie potrafię się na niego gniewać! Chciałabym mu pomóc, tylko nie wiem jak, a wstydzę się zapytać.
Dyscyplina duchowa niestety trochę mi się pogorszyła, ale modlitwa jest już systematycznie podciągana w górę. Dziś ok. 23:00 (później się nie dało;)) będę się umawiać na Spowiedź Świętą...
To tyle na dziś, rodzice zaraz będą się kładli spać. Eeech... no ale w sumie ja też zresztą, zadzwonię tylko do Ks. Spowiednika za czas jakiś i lulam. Dobrej nocy wszystkim życzę!!! :)