Nie mam pojęcia dlaczego, ale nie dodał się ostatni wpis, który przed chwilą pisałam... Eeech, zasmuciło mnie to. No nic. Niestety, nie mam czasu, aby powtarzać całą treść, był dość długi... A może jeszcze się jakoś pojawi. W każdym razie:

1. Jestem przerażona tym, co się stało między Koreą Płn., a Koreą Płd. Jeśli jeszcze ktoś nie słyszał, Korea Płn. ostrzelała wioskę Korei Płd. Zginął na pewno jeden człowiek, a może i więcej, wielu jest rannych, ludzie stracili domy, są ewakuowani, przerażeni. Uważam, że to jest już wystarczająco wiele zła, zła niepotrzebnego, jak każde zło, które niesie ból, cierpienie i śmierć. Niektórzy mówią o III wojnie światowej. Nie mam pojęcia, czy to się może stać, co się w ogóle może stać. Na pewno coś straszliwego. Czy się stanie? Nie wiem. PANIE, ZACHOWAJ!!!

2. Posłużyłam do Mszy o godz. 8:00, troszkę pomogłam kochanej Siostrze zakrystiance, która niedawno wróciła z rekolekcji (Bóg zapłać za medalik:)), widziałam Ks. Rezydenta, który nieco człowieka przypominał, ale jutro zadam mu mnóstwo szczegółowych pytań o jego samopoczucie i o to, czy dba o siebie (nie?). Będzie to musiał znieść. Zniósł tyle lat bardzo trudnego życia, to mnie też zniesie. Chyba. I może w końcu odważę się zaoferować mu jakąś większą i bardziej konkretną pomoc... Ale trochę mi głupio. Grzeszyć mi nie głupio, a oferować pomoc głupio! Żesz...

3. Za tydzień mam kolokwium i dopiero jutro zacznę czytać literaturę, ale materiału nie jest bardzo dużo i może dam radę.

4. Operacja "Słonik" dotycząca urodzin mojego Ks. Spowiednika&Duszpasterza powiodła się bardzo dobrze! Została przygotowana prezentacja, a także skecz i życzenia międzynarodowe (życzenia po tygodniowej przerwie). Mnie i przyjacielowi, a raczej jemu i mnie, bo to on był głównym sprawcą, nieźle wyszła pizza i wszyscy chwalili sałatkę mojej mamy :D.

5. Zamęt uczuciowy. Tylko i aż tyle. Dokładniej wyjaśnię później.

Trzymajcie się, a jak nie macie czego, to trzymajcie się swoich zasad. Do napisania, przeczytania i czegokolwiek!