Przez dziurkę od klucza
Noworoczny powrót
dodane 2008-01-02 18:45
Jakie to szczęście, że wiara.pl nie kasuje dawno nieodwiedzanych blogów! Moje "pisanki" nadal wiszą w sieci, a i dodać coś nowego można. A że wymiana kalendarza już od paru lat wpływa na mój zapał do pisania (nieprzypadkowo ten blog powstał w styczniu), to pewnie przez jakiś czas będzie co dodawać.
Dziś zerkając przez moją dziurkę od klucza (dzięki świątecznym porządkom jest czysta i sporo przez nią widać) zauważyłam wpis na jednym z portali: "Tragiczny wypadek w Śląskiem". Jako Ślązaczkę z krwi i kości zaniepokoił mnie ów tytuł, więc niezwłocznie otwarłam stronę, żeby zobaczyć, co i gdzie się wydarzyło. Okazało się, że informacja dotyczyła wypadku na Żywiecczyźnie, gdzie samochód potrącił trójkę dzieci. Cytując za portalem:
Jak poinformował Paweł Roczyna z żywieckiej policji, obrażenia dziewczynek nie zagrażają ich życiu. Najpoważniejsze urazy to stłuczenie nerki i wstrząs mózgu u jednej z nich oraz złamanie podudzia u drugiej. Trzecia, która doznała ogólnych potłuczeń, opuści szpital najszybciej.
Ot, wypadek, jakich wiele. Oczywiście, żal mi dzieciaków, które Nowy Rok rozpoczęły od pobytu w szpitalu, współczuję im i ich rodzicom, ale żeby zaraz tragiczny wypadek? Przecież skoro - chwała Bogu - dzieci żyją, co więcej, ich stan nie zagraża życiu, to tragedia się nie stała! A jeśli ten wypadek przez autora artykułu został nazwany tragicznym, to jak określać wypadki, w których są ofiary śmiertelne? Wkrótce okaże się, że nasz język ojczysty jest zbyt ubogi, aby oddać tragizm współczesnego świata. Dziennikarze i politycy, czyli osoby, które kształtują światopogląd szarego obywatela, od pewnego czasu lubują się w nadużywaniu słów maksymalnie nacechowanych emocjami, szczególnie negatywnymi - prawie codziennie zdarza się "katastrofa", "tragedie" i "dramaty" są na porządku dziennym, portal nie przetrwałby bez przynajmniej jednego "niewiarygodnego" newsa. Powód jest jasny - takie tytuły intrygują i zachęcają do czytania (jestem dziś tego najlepszym przykładem), a kasa od reklamodawców leci... A jaki jest skutek? Coraz mniej obchodzą nas prawdziwe tragedie i dramaty, stajemy się coraz mniej wrażliwi. A to już będzie prawdziwa tragedia...