Przez dziurkę od klucza

Mit dobrego Polaka

dodane 21:37

Kilka minut temu skończył się na TVN24 program B.Rymanowskiego "24 godziny". Bohaterami byli (wybaczcie za brak nazwisk, uzupełnię jak się pojawią na stronie ale nie przyszło mi do głowy żeby zapisać): jeden z dowódców Powstania, autor scenariusza "Kanału" i niemiecki historyk. Dyskusja dotyczyła sensu Powstania Warszawskiego, jego wpływu na późniejszą historię Polski. I przyznam szczerze, ze najbardziej podobały mi się wypowiedzi niemieckiego profesora - najbardziej wyważone, uporządkowane. Oczywiście jemu jest łatwiej, bo nie ma tak silnego emocjonalnego stosunku do tych wydarzeń. Ale nie o tym chciałam. W pewnym momencie profesor mówiąc o porażce Powstania stwierdził, że "nikt nie spodziewał się, że jednostki niemieckie będą tak brutalne". I tyle. Żadnego więcej komentarza, żadnych prób usprawiedliwiania. Stwierdził fakt - Niemcy byli skrajnie brutalni podczas tłumienia Powstania, czego efektem jest 180000 ofiar cywilnych.

Zaimponowała mi ta wypowiedź, sposób, w jaki Niemiec mówił o błędach Niemców. Po prostu - zdając sobie sprawę, ze jakiekolwiek wybielanie czy tłumaczenie jest nie na miejscu, chłodno opisał zaistniały fakt. A Polacy? Polacy mówiąc o zbrodniach popełnianych przez Polaków starają się często odwracać kota ogonem, wybielać, rozmazywać prawdziwy obraz wydarzenia, żeby tylko utrwalić mit "dobrego Polaka".

Wydaje mi się (jeśli nie mam racji to mnie poprawcie), że różnica jest następująca: po wojnie Polska stała w ruinach, wielu ludzi zginęło - nie trudno było znaleźć winnych: naziści. Polacy weszli w rolę ofiar - bo ginęli, byli prześladowani, mimo, że nie zrobili nic złego. Ale weszliśmy chyba w tę rolę tak głęboko, że nie potrafimy się przyznać do faktu, że nie wszyscy byli tymi ofiarami - że byli wśród nas tacy, którzy kolaborowali, zdradzali... I do dziś kiedy ktoś chce zburzyć mit Polaka - ofiary, wielu z nas reaguje agresją. Niemcy są w odwrotnej sytuacji - zdają sobie sprawę, że ich naród jest winny tej zbrodni a jakiekolwiek wybielanie nie ma najmniejszego sensu. I odnoszę wrażenie, że udało im się postawić kropkę na 1945 roku i niejako odciąć się emocjonalnie od tamtych wydarzeń, tak, aby przyznać - ok, nasi rodacy byli źli, ale to już przeszłość. Oczywiście nie wszyscy Niemcy tak do tego podchodzą, ale wydaje mi się, że spora grupa jednak stara sie zachować obiektywizm. Historii już się nie zmieni, można tylko zmienić przyszłość - oni to wiedzą. Ciekawe, ile czasu zajmie Polakom dojście do tej samej prawdy...

*** Inspiracją do tej notki nie była bynajmniej rocznica Powstania, ale zapowiedź ukazania się książki Jana Tomasza Grossa "Strach. Historia moralnej zapaści. Antysemityzm w Polsce tuż po wojnie" i dyskusja na pewnym forum na temat możliwych reakcji opinii publicznej na książkę dotykającą czułych strun Polaków.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane