Przez dziurkę od klucza
Szkoda...
dodane 2007-05-29 17:51
Od wczoraj w czołówkach doniesień medialnych pojawia się pytanie, czy jeden z Teletubisiów jest gejem. Tysiące ludzi, którzy pewnie jeszcze w niedzielę nie wiedzieli, kim (albo raczej czym) jest Tinky - Winky, dziś w gorących dyskusjach analiują orientację seksualną tego skądinąd sympatycznego stworka. A przy okazji kpią niemiłosiernie z pomysłu "lustrowania" kosmity i wskazują kolejnych "podejrzanych" bohaterów bajek.
Szkoda. Szkoda, że tak ważna sprawa, jaką jest walka z natrętną propagadą homoseksualizmu zeszła na tak żenujący poziom. Szkoda, że istotna a jednocześnie niezwykle delikatna kwestia stała się międzynarodowym pośmiewiskiem a pomysł Pani Rzecznik wodą na młyn dla zwolenników teorii "polskiej homofobii". I szkoda, że instytucja Rzecznika Praw Dziecka kojarzona od teraz będzie długo wyłącznie z czerwoną torebką bajkowego kosmity, podczas gdy wiele realnych problemów dotykających polskie dzieci wciąż nie może doczekać się interwencji.
Zaangażowanie ważnej instytucji w istotną sprawę dało tym razem kuriozalny efekt. Jakie będą tego konsekwencje można się łatwo domyślić - z jednej strony utrata zaufania do Rzecznika, z drugiej - zagęszczenie atmosfery wokół tematu homoseksualizmu i domniemanej homofobii. Miało być dobrze, a wyszło jak zawsze. Szkoda...