Przez dziurkę od klucza
Różowy trójkąt na Placu Trzech Krzyży
dodane 2007-01-13 17:13
Organizacje gejowskie zamierzają wybudować w Warszawie pomnik ku czci gejów pomordowanych w obozach koncentracyjnych - donosi wczorajsze Metro.
Przyznam, że na początku miałam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony... No cóż, nie da sie ukryć faktu, że homoseksualiści byli szczególnie prześladowani przez Hitlera. W obozach byli oznaczeni nawet szczególnym rodzajem "winkla" - w ich przypadku był to różowy trójkąt naszyty na pasiak. Innych więźniów oznaczano kolorem ze względu na powód aresztowania (czerwony - krynminalni, zielony - polityczni) i literą symbolizującą kraj. Żydzi, Cyganie, Polacy - nie nosili szczegolnych oznaczeń. "Swoje" winkle mieli tylko homoseksualiści, świadkowie Jehowy (fioletowe) i aspołeczni (czarne). Niezaprzeczalnym jest fakt, iż wielu homoseksualistów zostało zamordowanych właśnie z powodu swojej orientacji. Hitlerowcy nie kryli swojej nienawiści do nich. Więc w zasadzie skoro powstają pomniki wymordowanych narodów czy grup, to dlaczego nie gejów? Jeśli przyjąć taką interpretację, to nie można się dziwić dyrekcji Muzeum Auschwitz - Birkenau, że popiera ten projekt.
Ale... gdzieś tam w moim sumieniu odzywa się głosik, że to chyba nie tak. Że ta idea to tak naprawdę kolejny krok do uznania homoseksualizmu za cos zupełnie normalnego, aprobowanego społecznie. Bo czy stawianie pomnika gejom nie byłoby czynieniem z nich męczenników za ich odmienną orientację, wynoszeniem na piedestał ich homoseksualizmu? Zaryzykuję jeszcze mocniejsze stwierdzenie: czy nie byłoby krzywdzące dla tych wszystkich niewinnych ofiar, które trafiły do obozów ze względu na swoje pochodzenie? Jakkolwiek na to nie patrzeć, nikt nie ma wpływu na to, czy urodzi się Żydem Romem czy Polakiem, ale na swoją seksualność każdy człowiek ma wpływ. Nie trudno sobie wyobrazić "Parady równości" kończące się pod pomnikiem i składające kwiaty "męczennikom za seksualną odmienność".
Każda ofiara obozów koncentracyjnych zasługuje na upamiętnienie, szacunek. Bez względu na to, kim była i dlaczego zginęła. Potrzeba nam pomników czy miejsc pamięci, gdzie bedziemy wspominać te ofiary. Ale stawianie pomników gejom byłoby dla mnie kolejnym krokiem na drodze wmawianie ludziom, że czarne jest białe a homoseksualizm jest z natury bardzo dobry. Jeśli geje pragną tolerancji i akceptacji to niech składają kwiaty pod pomnikami ofiar obozów - nie potrzeba do tego różowego trójkąta.