I co mi zrobi świat?
dodane 2016-01-07 01:11
Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie. To słowa na dzisiejszą Liturgię. To słowa, które opowiadają o Janie Chrzcicielu. Co zrobił mu świat? Zabił go. Zniszczył za głoszenie Jezusa. Ale Jan wiedział. Nie tego się trzeba bać, co ciało zabić może.
Na ile udaje mi się być podobną do Jana? Tego Jana, który odciął się od luksusów tego świata: mieszkał na pustkowiu, żywił się miodem i szarańczą. A jednak żył w tym zwyczajnym świecie. Żył poniekąd dla tego świata: by tych, którzy do niego przychodzili, przygotować na spotkanie z Jezusem. Jan wiedział, że to Jezus jest źródłem i celem życia. Żył i działał, aby świat przyprowadzić do Chrystusa, do Tego, który mówił: "Nie bójcie się tych, którzy ciało zabić mogą". Jan się nie bał. Działał tak, by kierować ku Prawdzie i Życiu prawdziwemu.
Jego imiennik, Jan Apostoł pisze do wiernych: Jesteście z Boga. Bóg jest w was. On jest większy od tego, co jest w świecie". Czego więc się bać? Kiedy postawimy Boga na pierwszym miejscu, wszystko inne będzie na właściwym. I to wcale nie oznacza, że skończą się zmartwienia, troski, problemy i trudności. Przeciwnie: one mogą się pojawić z całą mocą. Wszak diabeł nie skończył walki o nas. Ale tych wszystkich kłód pod nogami bać się nie musimy. Nie musimy się martwić, co ludzie powiedzą, co szef nam znów zleci, za co nam się gdzieś oberwie, jak sobie poradzimy z kolejnym wyzwaniem. Bóg mieszkający w nas "jest większy od tego, który jest w świecie". Nie pozostaje nic innego, jak zakasać rękawy, robić swoje, a wszystko powierzać Bogu. I nie bać się. Bo cóż zrobi nam świat, kiedy Bóg jest w nas, a my jesteśmy z Boga?