Czego szukasz, Człowieku tego świata? Czego szukasz na progu nowego roku? Czego szukasz w swoim życiu? Oto pytanie, jakie zadaje Chrystus na początku stycznia.

Jezus dziś w Ewangelii zadaje pytanie: "Czego szukacie?"

I choć w dzisiejszych czytaniach jest wiele słów, wiele zdań, wiele myśli, to nad tym jednym pytaniem chcę się pochylić. Chcę to zrobić szczególnie teraz, u progu nowego roku, kiedy to stawiamy sobie cele, zadania, postanowienia. W tych wszystkich naszych planach Jezus pyta: Czego szukacie?

Po co nam te plany? Po co postanowienia? Co chcemy przez nie osiągnąć? Czego szukacie? 

Chcesz się realizować. To dobrze. Tak powinno być. Ale po co? Może po to, żeby się lepiej poczuć. A może po to, żeby awansować, zarabiać więcej pieniędzy. Może w ten sposób coś komuś udowodnisz. Tylko... czy to jest najważniejsze? Czego szukasz w tej samorealizacji?

Postanawiasz schudnąć. Świetnie. Warto dbać o swoje ciało. Ale jaki jest cel tego chudnięcia? Komuś bardziej się spodobasz? Wejdziesz w nowe ubrania? Staniesz się ładniejszy, lepsza? Będziesz kimś innym? Czego szukasz w tym postanowieniu?

Czego szukacie?

Jeśli tylko własnego zadowolenia, podziwu i poklasku, daleko jesteście od celu.

Ale jeśli chcecie Mnie odnaleźć, chodźcie. Chodźcie, a zobaczycie.

 

Jezu, chcę Cię szukać. Chcę poznać, gdzie mieszkasz. Chcę u Ciebie zostać. Wśród wszystkich planów i noworocznych postanowień chcę Cię znaleźć. Ciebie szukam. I wiem, że jeśli Cię znajdę, cała reszta moich zamiarów znajdzie właściwe miejsce.