Tak sobie myślę...
Tajemnice
dodane 2015-12-29 20:25
"On objawia to, co tajemne i niepojęte, On wie, co ukryte w ciemności, W Nim mieszka światło" Dn 2, 22
Są takie tajemnice, których nie chce się powierzyć nikomu. Są moje własne i tylko moje. Czasami próbuję je spychać na samo dno mojego istnienia. Tak, abym nawet ja o nich nie wiedziała, nie pamiętała, nie poruszała. Takie, o których mówić nie wolno, myśleć nie wolno. Najlepiej, gdyby dało się je wyrzucić z człowieka. Ale się nie da. Trzeba z nimi żyć. Poruszone - bolą, zadają cierpienie, burzą codzienny świat.
A On tę tajemnice zna. I przed Nim nic się nie ukryje. I żadne spychanie, zakopywanie, przepijanie, żeby nie myśleć nic nie pomoże. Bo On wie, że to, co ukryte, stanowi część mnie. Może tę najbardziej wstydliwą część mnie, ale jest moim kawałkiem. Dopóki tego kawałka nie oddam Jemu w modlitwie, dopóty będę nieskończoną układanką, wybrakowaną całością. Nie warto ukrywać przed Nim.
Bo w Nim mieszka światło. I to, co ukryte, co wydaje się potworne, złe - On widzi we właściwym świetle. Nie zniekształca. Nie pomniejsza ani wyolbrzymia. Nazywa rzeczy po imieniu. Obnaża wszystko. Ale też nie przeraża się tym, co we mnie. Przyjmuje tak po prostu.
Więc tak po prostu oddaję Mu wszystko. Do końca. Aż do dna mojego istnienia.