Tak sobie myślę...

Za trudna Ewangelia

dodane 23:07

Ewangelia jest piękna. Można się wzruszyć, zaczytać, nawet nauczyć na pamięć. Można się nią podpierać w rozmowie, cytować, pouczać nią innych. Ale kiedy przyjdzie ją zastosować w życiu, zaczynają się problemy.

Świat zanurzony jest w morzu nienawiści i zła. Stoimy na tej granicy, za którą jest wojna, niesprawiedliwość i utrata godności ludzkiej. Niemal każdego dnia dobiegają nas wiadomości o zamachach terrorystycznych, strzelaninach, atakach zbrojnych. Świat chrześcijański modli się za ofiary, ich rodziny. Świat chrześcijański poucza, że całe zło bierze się z odrzucenia Boga. Świat chrześcijański wie, co jest dobre, a co złe. 

Ten sam świat zna słowa Chrystusa: "Miłujcie waszych nieprzyjaciół, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą" (Łk 6,27). Kiedy jednak przychodzi zacząć się modlić za oprawców, wielu z tego chrześcijańskiego świata zaczyna stawiać opór: "Jak to tak? Czy to nie przesada?" Nagle okazuje się, że Jezus chyba nie uwzględnił w Ewangelii terrorystów. Że Ewangelia jest piękna i ważna, ale bez przesady. 

I nie szkodzi, że nasz Pan i Nauczyciel "podał grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mu brodę." (por. Iz 50,6). My przecież nie musimy. My przecież nie jesteśmy Bogiem. A że prosi nas, żebyśmy stawali się jak On: cichy i pokorny? Nie szkodzi. Widocznie nie znał realiów naszego życia.

Tak łatwo usprawiedliwić się z Ewangelii. Bo w obliczu prawdziwego sprawdzianu miłości okazuje się, że Ewangelia jest dla nas... po prostu za trudna.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane