Doświadczenia wiary, przeżywania wiary są różne, bardzo różne. Im jednak bardziej zbliżamy się do Jezusa, tym bardziej, mam wrażenie, te doświadczenia są podobne w tym najgłębszym wymiarze. Bo przecież Jezus jest jeden, jedna jest Ewangelia. Muszą być podobne, bo dotyczą relacji z tą samą Osobą.

To podobieństwo, tak to odkrywam ostatnio, najbardziej dotyczy poczucia grzeszności. Nie ma możliwości, aby być blisko Jezusa i nie dostrzegać własnego grzechu. A skoro grzech to i doświadczenie przebaczenia, miłosierdzia Bożego. Gdy kamień poczucia winy spada z serca; gdy wie się, że ktoś kocha tak mocno, jak Jezus, to musi łączyć.

 

Myślę, że świadomość, że się grzeszy, jest bardzo ważnym krokiem do jedności. Wszyscy jesteśmy w tym podobni.

 

Kiedy na jednym spotkaniu wspólnoty były czytane słowa z listów św. Pawła, pomyślałam z radością: O to właśnie we wspólnocie chodzi! Pragnę was raczej zobaczyć, bo podzielić się z wami duchowym darem dla waszego umocnienia, a raczej dla wzajemnego pokrzepienia wspólnie posiadaną wiarą, waszą i moją.

To, co łączy chrześcijan, to wspólnie posiada wiara. Ta sama wiara, choć różnie przeżywana. …Chyba pracą na całe życie jest oczyszczanie z wiar prywatnych. Słowo Boże działa tu doskonale, we współpracy z Duchem Świętym.

 

…Jak potrafię, dzielę się i z Wami, jak przeżywam moją wiarą. Mam nadzieję, że odkrywacie podobieństwa do swojej :) I choć przez internet, to jesteśmy w chrześcijańskiej łączności ;-)

 

Mama_Kasia

mader.isma.kasia.aga@gmail.com

 

fot. Colynn/flickr.com