Mama_Kasia
Magicznie
dodane 2013-12-06 20:36
6 grudnia poranek.
Nie było zaspanych dziecięcych oczu szeroko otwarty na widok słodyczy w butach. Nie było niedowierzania. Nie było oczekiwania. Nie było szeptów.
Dzieci dorosły i św. Mikołaj dawno przestał być dla nich tajemnicą. Zresztą, nie wiem, czy był kiedykolwiek ;-) Natomiast, owszem, były (kiedyś) w wielkiej tajemnicy podkładane do butów rodziców rysunki i zabawki z papieru. …Tej dziecięcej magii już nie ma.
Dzisiaj była pewność, że buty są zasypane owocami i słodyczami. Był uśmiech, wdzięczność. A także codzienny poranny pośpiech, bo jak zwykle wstali ciut za późno. Było zwyczajnie.
Czy czuję się zawiedziona? Nie. Bo nie o magię spotkania z Mikołajem chodzi, a o zwykłe: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie (Ga 5,22). Owoce ducha.
A! I jeszcze jedno. Całą rodziną byliśmy u spowiedzi. To jest dopiero… nie, nie napiszę „magiczne” ;-) To jest dopiero COŚ! :)
Mama_Kasia
mader.isma.kasia.aga@gmail.com
fot. Patrick Goossens/flickr.com