Notka rano, jak dla mnie wyjątkowo wcześnie ;-)

Pan Bóg pobłogosławił i udało mi się wstać na 6-ą na roraty, a nawet zabrać męża ;-) …Dzieci, niestety, nie. Ale dzisiaj o.W. zaniósł modlitwę, która bardzo mi się spodobała. Prosił Maryję, aby wysłała anioły, żeby budziły nas rano. Dołączam prośbę, aby anioły budziły nasze dzieci. Czy dzieci podejmą wyzwanie, nie wiem.

 

Mimo ciężkiego rozpoczęcia Adwentu wczoraj (trudne rozmowy, brak zrozumienia), jest radość. Przypuszczam, że duży wpływ na to ma wciąż czytana przeze mnie adhortacja papieża Franciszka o radości Ewangelii i ewangelizacji. Wyjątkowo potrzebna w tym czasie dla mojej wspólnoty. Tylko żeby chcieli czytać…

 

Przekonuję się, że na wiele spraw nie mam wpływu, tzn. mam wpływ o tyle, że wyrażam swoje zdanie, rzucam słowa i modlę się, aby Pan Bóg je wzmocnił, o ile są to słowa warte Jego wzmocnienia. I tyle.

 

Powiesiłam na lodówce kartkę z narysowanym drzewem (drapakiem bardziej). Będziemy wieczorami rozważać Słowo Boże według schematu „Drzewo Jessego”. Od wielu lat przygotowuję kalendarz adwentowy, na przeróżne sposoby. W tym roku skorzystałam z pomocy ze strony bliskawiara.pl. Na drapaku narysowany jest już pierwszy symbol, który naszemu synowi skojarzył się z czytaniem o stworzeniu świata. Jestem pewna, że nie zgadniecie, jaki :)

 

Mama_Kasia  

mader.isma.kasia.aga@gmail.com

 

fot. jeff_golden/flickr.com