„Bracia, zaczynajmy od nowa, bo dotąd niceśmy jeszcze nie uczynili”.

To jest przesłanie św. Franciszka, które od rana w tym franciszkowym dniu mnie prześladuje :)

 

Nie mogę napisać, że znam św. Franciszka, ale mogę napisać, że się z nim zetknęłam.

 

- We franciszkaninie, który zafascynowany jest Ewangelią. Głosi ją nawet, gdy nikt o to nie prosi ;-) Żyje (i to widać) Bożym Słowem.

- We franciszkaninie, który z dobrej woli na rekolekcje rodzin co roku przysyła pieniądze. Przydają się bardzo.

- We franciszkaninie, który wciąż ma nowe pomysły na medialną ewangelizację. Nie poddaje się, tłumaczy Słowo. Robi nie tylko to, co do niego należy. Jest tam, gdzie innych nie ma.

- We franciszkaninie, który jest w codzienności (choć daleko), modli się, tłumaczy, jak żyć, naśladując Jezusa i wciąż stawia wyżej poprzeczkę.

- We franciszkaninie, który wielu rzeczy nie ogarnia, choć takie ma zadanie, ale jak mówi homilię, sprawuje sakramenty, to jest to spotkanie z Jezusem.

 

- Ale też w każdym tym franciszkaninie, który jest słaby, grzeszny, upada, ale chce się podnosić, który wciąż zaczyna od nowa.

 

Mama_Kasia

mader.isma.kasia.aga@gmail.com

 

fot. ©Mama_Kasia