Mader
Porozumienie
dodane 2013-09-16 17:35
W Muzeum Techniki w Berlinie
Aaaa! Taam! – Mała Dziewczynka usłyszała w oddali głośny dźwięk, jakby lokomotywy i rzuciła się pędem w jego kierunku. Stałam osłupiała tylko chwilkę, a potem pobiegłam za nią. Rzeczywiście, pracownik muzeum jechał po szynach modelem lokomotywy. Bardzo ucieszył się z zainteresowania. Wokół niego zebrało się już kilka osób. Zaczął coś mówić z wielkim przejęciem. Mała Dziewczynka aż otworzyła buzię ze zdumienia. Pan się rozpromienił. Dziewczynka odpowiedziała uśmiechem. Postanowił opowieść ubarwić ciekawostkami, a słuchający go ludzie przytakiwali. Mała Dziewczynka przysunęła się bliżej, potem założyła rączkę na rączkę.
Pan zdziwił się, że taka Mała Dziewczynka tak dużo rozumie, a że grono jego słuchaczy powoli topniało, wyraźnie mówił już tylko do niej. Ona przysłuchiwała się z uwagą i w momentach, gdy wydawało jej się, że Pan szuka wzrokiem potwierdzenia, kiwała główką.
Pan zakończył krótki wykład.
Podszedł do Małej Dziewczynki, żeby jej podziękować i pogłaskać ją po główce. „Takie mądre dziecko”- pochwalił w swoim języku. „Dziękuję”- odpowiedziała w swoim Mała Dziewczynka. Wtedy Pan dowiedział się, że dziecko z tego, co mówił, nie rozumiało nic.
Może jednak „nic” nie jest właściwym słowem? Rozumiało przecież, że Pan mówi o lokomotywie, tłumaczy zasadę działania mechanizmu, pokazując części, o których opowiada, obrazując słowa ruchem. Ale co najważniejsze- zrozumiało, że Pan sam uważa temat za interesujący. Resztę można sobie doczytać później ;)
Pasja i zaangażowanie są bardzo ważne, a może najważniejsze- przypomniało mi się na początku roku szkolnego ;)
Mader
mader.isma.kasia.aga@gmail.com