Mader
Powrót
dodane 2013-08-09 22:33
Kobieta stanęła w bramie ogrodu, ze smutkiem rozglądając się dookoła. Jadąc tu wyobrażała sobie, że stęskniony przywita ją delikatnym szumem listków i pięknym zapachem.
Otuli soczystą zielenią i intensywnymi kolorami. W miastach, przez które przejeżdżała, żar lał się z nieba. Tęskniła za cieniem i chłodem.
Ale ogród wysychał, choć zostawiła go w dobrym stanie. Jak to się stało? Nie upłynęło aż tak dużo czasu....
- Gorąco... gorąco...- zdawały się szeptać na jej widok stare lipy.
Dotknęła ich kory.
- Już jestem.
Twarda trawa kłuła ją w stopy.
- Umieram!- usłyszała tuż obok. To hortensja, która zaledwie kilkanaście dni temu była cała obsypana kwiatami. Jej łodygi omdlały.
- Jak mogę ci pomóc?- zapytała Kobieta, choć nie spodziewała się odpowiedzi.
- Wody, wody- prosiły listki, gdy odkręcała kran.
Wszystko się zmienia. Kobieta widziała już burzliwe noce, niszczące owoce mozolnej pracy wielu osób. Długotrwałe susze pustoszące całe połacie upraw. Słyszała kłótnie odbierające nadzieję. Ciągle jednak dziwiła się- jak w ciągu kilkunastu, a czasem jednego dnia, nawet paru minut czy przez jednego maila można stracić tak wiele, a niekiedy nawet wszystko...
Zawsze wracała z nadzieją na kwiaty.
Mader
mader.isma.kasia.aga@gmail.com