Isma
Segregując
dodane 2013-07-10 14:21
Od kilkunastu dni wszyscy segregujemy śmieci. Nie dlatego, żebyśmy tego chcieli, albo żeby ktoś nas do tego proekologicznymi argumentami przekonał. Ot, przyszła ustawa, i powiedziała, że musimy.
My musimy, samorządy (w kontekście etymologii tego słowa to dość zabawne) nasze muszą. Radzi nieradzi, segregujemy więc. Efekty mojej segregacji na razie piętrzą się na balkonie w dużych czarnych foliowych workach, bo nie ma kto ich odebrać. Ale to już tych, którzy kazali segregować, interesuje znacznie mniej.
Na szczęście decyzja o segregowaniu we własnym umyśle należy tylko do nas, choć bywa to trudniejsze niż decyzja, czy tetrapak zaliczyć do odpadów mieszanych czy może do plastików. Nie wszystko jedno, czy wyrzucić z pamieci (albo w niej pozostawić) krzywdę czy błahostkę. Nie wszystko jedno, czy czytać, słuchać, powtarzać tylko to, co potwierdza znajomy stereotyp. Nie wszystko jedno, co jest racją, a co tylko śmieciem.
Segreguję.
Isma