Mader
Inaczej. Jest inaczej
dodane 2013-06-18 10:56
W czerwcu, a zwłaszcza pod jego koniec, wszystko wygląda trochę inaczej, niż się wydaje.
Uczeń biegający z książką i wykrzykujący jakieś hasła, może wyglądać na zafascynowanego przedmiotem, a on po prostu chce poprawić ocenę.
Światła włączone do rana w pokoju studenckim, sugerowałyby zabawę, a to ciężka nauka przed egzaminem.
- Jutro idę na mszę- oznajmiłam z dumą Najstarszej.
- Taak? - jej myśli jeszcze błądziły wokół przygotowywanego na wyjazd postera, a jednocześnie gorączkującej córeczki, ale już w panice skupiały się na mnie.
- Ze Średnią- dobiłam ją. Wreszcie zaczęła się martwić o mój stan umysłu. Może i bywam na mszy świętej w tygodniu, ale żeby o tym fakcie oznajmiać dzień wcześniej? Żeby się chwalić?
Ale może to tylko z przemęczenia?
Wreszcie dostrzegłam komizm sytuacji
- Ale nie, nie… To nie tak, jak myślisz. To będzie msza na Stadionie Narodowym
- A… Ta z uzdrowicielem? - usiłowała coś skojarzyć.
- Nie. Na nią nie idę!
- To jednak nie?
- Nie. Tak. Idę na mszę do kaplicy stadionowej, w rocznicę tej odprawionej trzydzieści lat temu przez Jana Pawła II
- To dobrze- wszystko stało się jasne. Mogła zacząć odpływać w stronę pilniejszych spraw.- K. ma tyle lat, co ty wtedy, wiesz?
Wtedy całe miasto płynęło w stronę stadionu rzeką ludzi. Żywioł starał się przerwać tamę uzbrojonych ZOMO- wców. „Chodźcie z nami. Przebaczymy!”- huczała rzeka.
W rocznicę mszy spotkamy się w kaplicy. Nie tak łatwo było im rzucić wygodne życie, pełne przywilejów… skoczyć na głębinę. Woleli stać, obserwować, bić. Nie tak łatwo… im przebaczyć.
Jan Paweł II mówił:
O zwycięstwie król zawiadomił Stolicę Apostolską w znamiennych słowach: Venimus, vidimus, Deus vicit - przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył. Te słowa chrześcijańskiego władcy wpisują się głęboko zarówno w tysiąclecie naszego chrztu, jak też w tegoroczny jubileusz jasnogórski. Jan III pielgrzymował podczas swojej wyprawy wiedeńskiej na Jasną Górę i do innych sanktuariów maryjnych.
Słowa królewskie wpisały w nasze historyczne "wczoraj" ewangeliczną prawdę o zwycięstwie, o którym mówi także drugie czytanie dzisiejszej liturgii. Człowiek jest powołany do odnoszenia zwycięstwa w Jezusie Chrystusie. Jest to zwycięstwo nad grzechem, nad starym człowiekiem, który tkwi głęboko w każdym z nas. "Przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami... przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi" (Rz 5,19). Święty Paweł mówi o Adamie i o Chrystusie.
Deus vicit (Bóg zwyciężył): mocą Boga, która za sprawą Jezusa Chrystusa działa w nas przez Ducha Świętego, człowiek powołany jest do zwycięstwa nad sobą. Do zwycięstwa nad tym, co krępuje naszą wolną wolę i czyni ją poddaną złu. Zwycięstwo takie oznacza życie w prawdzie, prawość sumienia, miłość bliźniego, zdolność przebaczania, rozwój duchowy naszego człowieczeństwa.
Otrzymałem w ostatnich miesiącach wiele listów od różnych osób, między innymi od internowanych. Listy te były dla mnie nieraz budującym świadectwem takich właśnie wewnętrznych zwycięstw, o których można powiedzieć: Deus vicit - Bóg zwyciężył w człowieku. Chrześcijanin bowiem powołany jest w Jezusie Chrystusie do zwycięstwa. Zwycięstwo takie jest nieodłączne od trudu, a nawet cierpienia, tak jak zmartwychwstanie Chrystusa jest nieodłączne od krzyża.
Mader
mader.isma.kasia.aga@gmail.com
fot. Chris/flickr.com