- Fajnie, że jesteś- zaczęłam ostrożnie podnosząc się z kolan (!)

 

- A skoro już jesteś, może obrobiłbyś winogrona. Pogadamy sobie przyjaźnie…

- Dobra- nie dał się długo namawiać Mąż. I to nie myślcie, że dlatego, że to przed nim klęknęłam :) W tej pozycji… siałam słoneczniki.

 Za chwilę zaczął pracować obok. Rozmowa nam się nie kleiła. Chyba łatwiej jest filozofować na tarasie, z kieliszkiem młodego wina w dłoni.

- Te chwasty! Mają takie korzenie, że gdyby pomidory takie miały, nie trzeba by było ich podlewać! – a jednak można!

- Tak, chwasty same się odradzają. Nie wymagają pielęgnacji. Żadnego wysiłku, a są nie do wyplenienia!

- Jak niektóre idee

- Szczególnie te zbrodnicze – dyskutowaliśmy tak sobie (przy pracy) przecież 1 maja.

 

 

Mader

mader.isma.kasia.aga@gmail.com

fot. Squelchey/flickr