Mama_Kasia
„Z archiwum X”
dodane 2013-03-07 21:02
- Normalnie z „archiwum X” - mówi żartem mój mąż, gdy Pan Bóg obdarza nas zaskakującymi „zbiegami okoliczności”.
Choćby dzisiaj. Przygotowywałam rozpiskę z czytaniami na każdy dzień dla młodych kandydatów do bierzmowania. Ewangelię według św. Marka miałam im podzielić na małe fragmenty. Krótko pomodliłam się do Ducha Świętego i zabrałam się do pracy. Ostatni fragment Ewangelii przypadł na 12.05. Ten fragment: Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły. A co przypada 12.05 tego roku? …Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego! :)
Jeszcze pozostając przy tym fragmencie: Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły. Czy nie są to również te małe codzienne znaki „ku pokrzepieniu serca”? …Bo taki też nam się przytrafił w ostatnich dniach.
Mieliśmy trudny problem do rozwiązania. Nie wiedzieliśmy jaką podjąć decyzję. Przed wejściem do kościoła powiedzieliśmy sobie, że Komunia w tej intencji. …Trwały u nas rekolekcje i do koszy składaliśmy prośby za wstawiennictwem Matki Bożej i podziękowania. Potem w czasie mszy z próśb powstała modlitwa wiernych, a z podziękowań uwielbienie. Ojciec niektóre kartki czytał na głos. W tym także naszą, z prośbą o pomoc w rozwiązaniu „tego” problemu.
W momencie, gdy wszyscy ludzie powiedzieli: Wysłuchaj nas Panie, uświadomiłam sobie moc wspólnotowej modlitwy. Pewnie, że gdyby ta nasza prośba nie została odczytana na głos, i tak byśmy wiedzieli, że została włączona w modlitwę wiernych, ale ten namacalny znak stał się dla nas pokrzepieniem, darem od Pana Boga, perełką – pamiętam o Was, nie bójcie się. …A dzisiaj pojawiło się kolejne pokrzepienie :) Nie, nie rozwiązanie sytuacji, ale dodanie nam otuchy. Bogu niech będą wielkie dzięki! :)
Mama_Kasia
mader.isma.kasia.aga@gmail.com
fot. amboo who?/flickr.com