Mader

Dobro w nieszczęściach

dodane 13:07

Zaraz, zaraz a gdzie negocjacje?! A gdzie takie przyjemne roztkliwianie się nad sobą?!

 

Właściwie już koniec zimy, a ja rozchorowałam się dopiero teraz.

W przepełnionym domu potraktowano mnie poważnie.

  - To się kładź.

  - Dobrze, dobrze.- zażyłam antybiotyk, przebrałam się w dresy i ciągnęłam właśnie za sobą koc ( pod pachą miałam książki).

Dobiegło mnie ostre:

  – Ale pod kołdrę i w piżamie!

Rozłożyłam książki na poduszce obok, wsunęłam się posłusznie pod kołdrę i obiecując sobie godziny rozkosznego czytania, na chwilę tylko przymknęłam oczy, bo litery mi się jakoś rozmazywały.

Poczułam dotknięcie i otworzyłam je natychmiast. Upłynęła godzina!

 - Przerwij na razie czytanie. Tu masz herbatkę i witaminę C! - Zaraz, zaraz a gdzie negocjacje?! A gdzie takie przyjemne roztkliwianie się nad sobą?! Na przykład grymaszenie: „Ojej! Wszystko mnie boli. Wcale nie chce mi się ani pić, ani jeść, ledwo językiem poruszam”. Nie dałam rady wyrazić swoich odczuć, bo odebrało mi niestety mowę i wyszedł tylko grymas ;)

 - Pij, pij! I prześpij się jeszcze! - i znowu zostałam sama. Dotarło do mnie, że skądś znam te krótkie komunikaty i dziarski, nieznoszący sprzeciwu ton. Sama przecież takiego używam, gdy dzieci są chore. Muszę to sobie przemyśleć, gdy wyzdrowieję. Czyżbym była zbyt despotyczna, za mało łagodna?

Skoro się jednak już obudziłam, wstałam napaść oczy życiem rodzinnym, toczącym się w dużym, rzęsiście oświetlonym pokoju.

 - Tylko nie podchodź mi do komputera!- usłyszałam, gdy tylko przekroczyłam próg.

 – Dlaczego?

 - Jak my mamy gorączkę, nie pozwalasz nam. Dostaniesz drgawek - Średnia rozsiadła się pewniej przed monitorem – Wróć do łóżka. Tu jest za zimno dla ciebie – poradziła mi.

 

 „Straciłeś siebie dopiero, gdy straciłeś Boga; wtedy dopiero jesteś jeszcze tylko przypadkowym produktem ewolucji. Wtedy Smok rzeczywiście odniósł zwycięstwo. Dopóki nie zdoła wyrwać ci Boga, we wszystkich grożących ci nieszczęściach jesteś ciągle jeszcze górą. (…) Nieszczęścia mogą być konieczne dla naszego oczyszczenia, zło natomiast niszczy nas. Dlatego z głębi naszego serca prosimy, żeby nie odebrano nam wiary, która pozwala nam widzieć Boga, która łączy nas z Chrystusem.” – napisał Benedykt XVI. Ciągle trudno mi się z nim rozstać i zrozumieć, czemu muszę. Tym łapczywiej sięgam po jego słowa. -  „Dlatego prosimy, żebyśmy z powodu różnych dóbr nie utracili z oczu Dobra, Boga. Żebyśmy sami nie zginęli. Wybaw nas od złego!” – czytam w „Jezusie z Nazaretu”

 

- Lepiej ci trochę? Jaką tym razem chcesz herbatkę: zwykłą czy malinową? A może z bzu?- przerwał mi czyjś troskliwy głos.

 Może więc nie jest tak źle, może mówię do nich łagodnie i miło?

 

Mader

mader.isma.kasia.aga@gmail.com

fot. Jayel Aheram/Flickr.com

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane