Mader
O wyrywaniu
dodane 2013-02-14 11:36
To niby lepiej, niż przyznać - "nie wiem".
Banda frajerów- wrzeszczał- Banda frajerów! Pozwalacie się wodzić za nosy jakimś nadętym durniom tylko dlatego, że paradują w mitrach i tiarach, w złocistych pelerynach i różnych takich efektownych szmatach! Tylko dlatego, że patrzą na was z góry, jak na śmiecie. Niczym dzieciaki w teatrzyku kukiełkowym pozwalacie się czarować koroną, baldachimem i świętym parasolem. Szeroko otwieracie gęby, bo arcykapłan Mumbo- Rumbo wygląda, jak władca świata! A co z wami osły? Jak wyglądacie? Tłumaczę wam, dlaczego grzęźniecie w barbarzyństwie i nie potraficie czytać ani pisać, i…
przeczytałam w „Przygodach księdza Browna” G. K. Chestertona. I gdybym na tym zakończyła, nie tylko nic bym nie wiedziała o autorze, czy książce. Gorzej - uważałabym (przecież czytałam sama!), że miał zupełnie inne poglądy, niż w rzeczywistości. Słowa, zdania wyrwane z kontekstu można poukładać w logiczne ciągi, a z nich zbudować cały świat. A że będzie on nieprawdziwy? A co to jest prawda? Jest taka pokusa, żeby ją ulepić na nowo – w „swoją prawdę”. To z pewnością lepiej, niż się przyznać, że się jej nie zna.
Czytam komentarze po rezygnacji Benedykta XVI zbudowane na wyrwanych w kontekstu homiliach i wypowiedziach.
Widzę nieporozumienia, niekiedy tragedie rodzinne wynikające z tego, że usłużna pamięć przechowuje słowa i gesty wyrwane z kontekstu. Z kontekstu Prawdy, Wiary i… Miłości. A o Miłość nie tylko w Walentynki warto się zatroszczyć. Warto Ją sobie przypomnieć i do Niej powrócić.
Mader
mader.isma.kasia.aga@gmail.com
for. Cristian V.