Mama_Kasia

Jak to było…

dodane 14:38

Od czasu do czasu zachodzę z robótką do pewnej Starszej Pani. Słucham jej wspomnień, np. o tym ile kobiety na wsi musiały się narobić.

- A bo to obiad codziennie trzeba było ugotować. Lodówek nie było, więc i zupy nie dało się na dwa dni ugotować (przynajmniej jak ciepło było). Wyprać na tarce. A nas sześć osób w domu. Pięciu chłopów wykarmić, bo ciężko pracowali. Obrządek.

 

Siedzę wygodnie, popijam herbatę, w dłoni szydełko. Opowieść się toczy.

- Moja mama płótna tkała i przędła najpierw wełnę na te płótna. Też się uczyłam, ale mi tak równiutko nie wychodziło, bo to i trzeba było wiedzieć jak pociągnąć. Ale tkać lubiłam. O, jaka to przyjemna robota była.

 

Wspomnienia rozjaśniają pomarszczoną buzię.

- Wieczorami kobiety zbierały się po domach. Raz u jednej, następnego dnia u drugiej. Kołowrotki furkotały, aż wiatr był z tego. …Porozmawiało się, pośmiało, pożaliło, poradziło. …A my – dzieci w kątku razem się bawiliśmy.

 

Twarz trochę posmutniała.

- Ale ciężko było.

 

- Teraz za to wygodę mamy – uśmiech nie opuszcza Starszą Panią. – Jak zupy nagotuję, to mam na parę dni. Chleb kupuję i zamrażam porcje po parę kawałków. W pralce mogę uprać. Dobrze jest. …Bo sama nie daję już rady. Ramiona bardzo bolą. Już nawet na drutach nie mogę robić.

 

W małym mieszkanku cisza.

- I jak tu żyć? – westchnęła. - Coś bym porobiła, ale siły nie mam. Coś bym porobiła…

 

Mama_Kasia

mader.isma.kasia.aga@gmail.com

 

fot. Richard Elzey/flickr.com

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane