Mama_Kasia

Od kuchni

dodane 21:25

Późnym wieczorem nasza domowa kuchnia i jednocześnie duży pokój (bo oba niewielkie pomieszczenia łączą się w jedną przestrzeń) ożywa.

- A co ty robisz? – pytam Najmłodszą.

- Budyń.

- O tej porze?!

Nic sobie z pytajnika w moim głosie nie robi. Otwiera budyń, włącza gaz.

Pojawienie się jednej osoby przyciąga inne. Od razu robi się wesoło, bo jedzeniu towarzyszą przepychanki przy lodówce i niewielkim blacie. A i rozmowy ciekawe się często toczą. I wcale nie trzeba zasiadać do stołu, aby odczuć ducha biesiadowania.

Korzystając z tego, że któryś z domowników szykuje sobie coś do jedzenia, zgłaszam się:

- Zrób mi kanapkę.

Rzadko kiedy słyszę ochocze:

- Z czym?

Raczej jest to przeciągły pomruk niezadowolenia. Ale ponoć wzbudzam w nich poczucie winy, więc robią mi kanapeczki.

Ruch trwa niecałą godzinę. Potem dzieci rozchodzą się do swoich pokoi, mąż siada do komputera, a i ja również. Chwila ożywienia życia rodzinnego mija. Zbieramy się potem jeszcze tuż przed snem na czytanie Słowa Bożego :)

 

Nie wiem, czy nie będzie to zbyt daleko posunięte skojarzenie, ale droga do Emaus mi się przypomniała :) Tłumaczenie Pisma i łamanie chleba.

…Ale może na życie rodzinne należy patrzeć w ten sposób, bo tu, chociaż dzieją się proste rzeczy, to (jeśli ma się otwarte oczy) widać Bożą głębię, namiastkę niedoskonałą rzeczy wielkich.

 

Mama_Kasia

mader.isma.kasia.aga@gmail.com

 

fot. barockschloss/flickr.com

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane