Kupiłam dzisiaj na ryneczku przyprawę do herbaty.

Nazywa się masala i łączy w sobie: kasję (przy okazji dowiedziałam się, że to pewien rodzaj cynamonu), pieprz czarny, kardamon i imbir. Miałam ochotę kupić sam kardamon, ale zobaczyłam obok niego sproszkowany imbir, a jak rozejrzałam się dokładniej, znalazłam masalę. Czy ona rzeczywiście w oryginale ma taki zestaw przypraw, nie wiem, ale nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia.

Mój mąż skrzywił się na ten wybór (nie cierpi kardamonu), a mi ostry smak w herbacie bardzo odpowiada. Niby to samo – czarna herbata, ale dosłownie szczypta mieszanki różnych przypraw czyni z niej zupełnie nowy napar.

 

Myślę, że Pan Bóg ma wiele przygotowanych smaków dla mnie. Powiedziałabym, że wręcz ogromne bogactwo :) Na pewno nie wszystkie będą przyjemne z mojego punktu widzenia. Niektóre połączenia mogą wręcz wydawać się niestosowne. Czarny pieprz do herbaty? A jeszcze z mlekiem – jak piją w Indiach. Brr! …Nie jestem w stanie zmysłami poznać wszystkich ziemskich smaków, a co dopiero wyobrazić sobie te Boże, choćby miały dotyczyć tylko mnie. Co mogę (i nie jest to wcale łatwe), to przyjąć postawę otwartego oczekiwania, zaufania, że już On tam wie, co dla mnie jest dobre i zna mój gust lepiej niż ja sama.

 

Mama_Kasia

mader.isma.kasia.aga@gmail.com

 

fot. Austin555/flickr.com