Mader
Czempionsy
dodane 2013-01-07 11:07
Krakowskim Przedmieściem szedł tłum w koronach wyśpiewując kolędy. W Warszawie Orszak Trzech Króli był naprawdę imponujący i pomimo przejmującego chłodu – radosny.
Mijaliśmy właśnie Dwór Heroda. Diabły, a raczej diabełki, nie były straszne, ale zabawne. Miały czerwone rogi, wysmarowane na czarno twarze i uśmiechały się zachęcająco. Starały się zatrzymać idących w Orszaku ludzi, ale zimno i wspólny śpiew kolęd robiły swoje – tym razem jednak lepiej było pozostać w tłumie. A gawiedź – zupełnie nie jak tłumy zazwyczaj- podążała we właściwym kierunku. Powitać Pana i oddać Mu pokłon.
„Non serviam! – pokrzykiwały zziębnięte diabełki i ochoczo tłumaczyły nieumiejętnym „Nie będę służył”. Ale czy słowa powtarzane wielokrotnie przez polityków, mogą jeszcze zrobić wrażenie? Demony miotały się bezsilnie, aż… Aż wreszcie do mikrofonu dorwał się jeden taki bardziej utalentowany wokalnie.
We are the champions my friend… – zaśpiewał czysto i wyraźnie.
Kilka osób zwolniło. Inne odwracały się z zaciekawieniem. Kolęda przycichła.
And we'll keep on fighting to the end
We are the champions
We are the champions
No time for losers
'Cause we are the champions of the world
I jednak… jednak coraz więcej ludzi przystawało.
Mader
mader.isma.kasia.aga@gmail.com
fot. Daehyun Park/Flickr.com