Dzisiejsze Słowo, z listu św. Pawła do Tytusa: „Przypominaj wszystkim, że powinni podporządkować się zwierzchnim władzom, słuchać ich i okazywać gotowość do wszelkiego dobrego czynu: nikogo nie lżyć, unikać sporów, odznaczać się uprzejmością, okazywać każdemu człowiekowi wszelką łagodność.”

Bardzo mnie poruszyło to Słowo. Kolejny raz adekwatne do przeżywanej właśnie sytuacji.

Przyjmuję decyzje przełożonych (o Kościele myślę), choć serce boli, gdy dzieją się rzeczy niezrozumiałe. Posłuszeństwo jest bardzo trudne - myślę dzisiaj, ale właśnie wtedy, gdy jest trudno, kształtuje się cnota.

Włączam przycisk "opublikowany" (bo moja kolej na pisanie w Oknie), choć notka zwięzła wyszła, ale mam nadzieję, że może ktoś zrozumie, o czym piszę. Może ktoś też doświadcza podobnych sytuacji. Może rozwinie się dyskusja o posłuszeństwie. …Czy można dyskutować o sensie posłuszeństwa? I jakie są ramy, granice posłuszeństwa? 

 

Mama_Kasia

mader.isma.kasia.aga@gmail.com