Mader
Przez okno
dodane 2012-11-09 15:46
Już drugą noc, przechodząca obok naszego domu Dziewczynka z Zapałkami, zobaczyłaby przytulne światło lampki nocnej i krzątające się po pokoju postacie. Może w ręku jednej z nich rozpoznałaby kubeczek i wyobraziłaby sobie zapach malinowej herbaty?
Szła więc dziewczynka boso, stąpała nóżkami, które poczerwieniały i zsiniały z zimna, w starym fartuchu niosła zawiniętą cała masę zapałek, a jedną wiązkę trzymała w ręku; przez cały dzień nie sprzedała ani jednej; nikt jej nie dał przez cały dzień ani grosika; szła taka głodna i zmarznięta i wyglądała taka smutna, biedactwo! Płatki śniegu padaly na jej długie, jasne włosy, które tak pięknie zwijały się na karku, ale ona nie myślała wcale o tej ozdobie. Ze wszystkich okien naokolo połyskiwaly światła i tak miło pachniało na ulicy pieczonymi gęśmi.
Już drugą noc, przechodząca obok naszego domu Dziewczynka z Zapałkami, zobaczyłaby przytulne światło lampki nocnej i krzątające się po pokoju postacie. Może w ręku jednej z nich rozpoznałaby kubeczek i wyobraziłaby sobie zapach malinowej herbaty? Rotawirus, który dopadł sporą część naszej rodziny, nie pozwala ani jeść, ani spać, a nawet pić. Aromatyczny, posłodzony napój może się na razie tylko przyśnić.Na początku miło i troskliwie uśmiechnięta z każdą godziną mam coraz bardziej szarą i zmęczoną twarz, a na pytania odpowiadam machinalnie. Rozmowy są krótkie: “ Łyk wody, proszę.” - “Nie mogę, bo już mi niedobrze” -” Odrobinę musisz, bo się odwodnisz”- “Spróbuję”.
My to tak widzimy: okropna gorączka, straszny ból brzucha, niewyspanie, krople potu, mdłości, nerwowość. Dziewczynka z Zapałkami może zobaczyłaby miły pokój, wygodne łóżko, ciepłą kołdrę, miłość w zmęczonym spojrzeniu, czy dotknięciu czoła. Chorowanie wśród najblizszych. Dom.
Ale może to można zobaczyć tylko z zewnątrz, przez okno?
Mader
mader.isma.kasia.aga@gmail.com
fot. Wikimedia Commons