Mader

Jak wtedy było

dodane 16:10

“ Musiałabym zacząć od szarego, zwykłego wieczoru, kiedy koścista, drobna ni to dziewczyna, ni dziewczynka w kuchni, w której zlew był pełen naczyń, z małego trzeszczącego radia usłyszała “Jest, jest biały dym. Habemus papam” I chwilę później dowiedziała się, że ktoś CHCIAŁ wybrać POLAKA na papieża... Koścista zostawiła zlew, złapała ratlerka ( z nieobciętym ogonem) na smycz i pobiegła obwieszczając okolicy o wyborze... “

Średnia przygotowywała do szkoły gazetkę o wyborze papieża – Polaka. Właściwie... skoro Najmłodszy przestał być najmłodszy i piszę o nim Z. to i Średnia może odzyskać swoje imię. Zaczynam więc jeszcze raz:

K. przygotowywała gazetkę o wyborze Jana Pawła II... Klawiatura aż furkotała, a strony w internecie zmieniały się z oszałamiającą prędkością. Podniosłam wzrok znad wycinanych ciasteczek.

- Mamy tyle książek... albumów, artykułów – jęknęłam.

- Mamo, no właśnie, TYLE, to znaczy “tak dużo”, a ja jeszcze ciasto mam upiec. Upiekę to cynamonowe, co je nazywacie protestanckie, bo przepis dostałaś od tej miłej protestantki z Krakowa.

Kiwnęłam głową. Dawno go nie piekliśmy, choć lubimy.

- Nie rozmarzaj się – zaśmiała się K. - Ciasta bierzemy do szkoły – a właśnie, w poniedziałek wezmę jedną kanapkę mniej – i będziemy je sprzedawali i kupowali, a pieniądze damy do Domu Dziecka. Z okazji Dnia Papieskiego tak żeśmy sobie z księdzem wymyślili.

- To ja ci już przyniosę te książki i pokażę, gdzie masz szukać o konklawe – zmiękłam.

- O, dzięki. I opowiesz, jak wtedy było?

Przypomniało mi się forum z mamami, które rozmawiały ze sobą o wychowaniu w wierze (to stamtąd protestantka i jej przepis!). Ich wspomnienia o spotkaniach z Janem Pawłem II, których... nie było. Napisałam wtedy tak:

“ Musiałabym zacząć od szarego, zwykłego wieczoru, kiedy koścista, drobna ni to dziewczyna, ni dziewczynka w kuchni, w której zlew był pełen naczyń, z małego trzeszczącego radia usłyszała: “Jest, jest biały dym. Habemus papam” I chwilę później dowiedziała się, że ktoś CHCIAŁ wybrać POLAKA na papieża... Koścista zostawiła zlew, złapała ratlerka ( z nieobciętym ogonem) na smycz i pobiegła obwieszczajac okolicy o wyborze... “

“Tyle chwil potem, tyle wzruszeń. Nawet wyborów życiowych. Nie uwierzylibyście” - dodałam w 2005 roku. Ale że to była dopiero część spotkań z Janem Pawłem II, sama bym wtedy, gdy to pisałam, nie uwierzyła :D

 

Mader

mader.isma.kasia.aga@gmail.com

fot. Wikimedia.org

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane